avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 99619.70 km
Km w terenie: 12637.80 km (12.69%)
Czas na rowerze: 162d 04h 06m
Średnia prędkość: 25.58 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 89.65km
  • Teren 15.40km
  • Czas 04:26
  • VAVG 20.22km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Kalorie 3498kcal
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lubochnia - Skorzęcin - Witkowo - Gniezno

Sobota, 27 grudnia 2014 · dodano: 27.12.2014 | Komentarze 2

Na sobotę zgadaliśmy się ze szwagrem na wspólną jazdę. Wyruszam więc koło godziny 11 w kierunku Gniezna. Spotykamy się w okolicach Wierzbiczan przy przejeździe kolejowym. Stamtąd jedziemy na Lubochnię. Tam krótki postój na leśnym parkingu.


Dalej jedziemy przez las w kierunku Skorzęcina przez Żeleżnicę, Gaj. W okolicach Skorzęcina kręcimy się trochę po okolicznych lasach i w końcu dojeżdżamy do ośrodka wypoczynkowego. Tam krótki postój na molo ze względu na dokuczliwy wiaterek.


Z ośrodka dalej ruszamy na Witkowo. Po drodze, a dokładniej w Chłądowie przy samej drodze na chodniku zauważamy leżącego martwego psa. Okazało się, że padł on prawdopodobnie ofiarą dzikiej zwierzyny. Miał wyżarte wnętrzności i bardzo dokładnie można było policzyć wszystkie żebra. Po kilkunastu minutach meldujemy się w Witkowie. Tam mała przerwa na herbatkę, trzeba było się przecież nieco ogrzać :-)


Po spożyciu gorącej herbatki ruszamy dalej, przez Niechanowo i Żelazkowo do Gniezna. I na tym ostatnim odcinku znowu trafiamy na martwe zwierzę. Tym razem jest to dorodny dzik, który leżał obok drogi, między szosą a torami kolejki wąskotorowej. Prawdopodobnie został potrącony przez jakiś pojazd, jednak ciężko stwierdzić ile czasu już tam leży. Był już zmrożony i zaszroniony. W Gnieźnie kierujemy się do szwagra, który właśnie tam kończy dzisiejszy etap, a ja kieruję się na Trzemeszno. Po około godzinie melduję się w domu, zadowolony i wcale nie zmarznięty :-)

Dzisiejsza temperatura podczas jazdy:

Kategoria Ciekawe wyprawy



Komentarze
maniek1981
| 21:48 niedziela, 28 grudnia 2014 | linkuj sebekfireman - rzeczywiście gnałem kawałek od Rudek do Wymysłowa krajówką. Trochę się tych kilometrów nazbierało, szwagier ukręcił rekord i trochę to odczuł, ale nie narzekał :-)
sebekfireman
| 23:02 sobota, 27 grudnia 2014 | linkuj Wow! Twardziel z Ciebie że aż tyle kilometrów udało się dzisiaj Tobie zrobić. O mało co nie spotkalibyśmy się dzisiaj drugi raz bo widziałem Ciebie na krajówce w Rudkach na rowerze, a ja dojeżdżałem rowerem do krajówki od strony Rudek i gnałem potem za Tobą do Wymysłowa.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!