avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2020

Dystans całkowity:477.61 km (w terenie 74.50 km; 15.60%)
Czas w ruchu:19:42
Średnia prędkość:24.24 km/h
Maksymalna prędkość:52.92 km/h
Suma podjazdów:1954 m
Suma kalorii:8103 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:47.76 km i 1h 58m
Więcej statystyk

Podsumowanie roku 2020!!!

Czwartek, 31 grudnia 2020 · dodano: 31.12.2020 | Komentarze 0


P O D S U M O W A N I E  R O K U  2 0 2 0


Wykręcone kilometry: 12139,42
Czas jazdy: 444 godziny i 3 minuty ( 18 dni 12 godzin 3 minuty)
Ilość dni rowerowych: 148
Średni dystans na dzień rowerowy: 82,02 km
Średni dystans na dzień: 33,26 km
Średnia prędkość w sezonie: 27,34 km/h
Ilość wyjazdów powyżej 100 km: 17
Ilość wyjazdów powyżej 200 km: 3
Ilość wyjazdów powyżej 300 km: 2
Ilość wyjazdów powyżej 500 km: 5
Ilość upadków: 1
Ilość awarii: 2



Koniec roku, czyli tradycyjnie czas na małe podsumowanie. Ten rok może nie był tak rekordowy jak poprzedni, ale kilka cyferek poprawiłem. Przede wszystkim wykręciłem najdłuższy dystans za jednym zamachem. Stało się to podczas ultramaratonu Bałtyk - Bieszczady Tour 2020, gdzie pękła magiczna granica 1000 km. Zanotowałem też rekordową ilość jazd z kilometrażem powyżej 500 km. Było ich pięć, głównie dzięki startom w Pucharze Polski w ultramaratonach. Była oczywiście wyprawa do Karpacza i próba powrotu na kołach, która zakończyła się w Dolsku z uwagi na mocno niesprzyjający wiatr na powrocie. Długo zanosiło się, że w tym roku nie będzie wyprawy nad morze, ale pod koniec września udało się pojechać razem z Piotrem. Ten spontan na pewno zostanie w pamięci z uwagi na deszcz, niską temperaturę nad ranem i ledwie kilkunastominutowy pobyt na plaży. Miałem okazję pokręcić ze znajomymi zarówno na tych długich, jak i krótkich tripach, a także kilku ustawkach z grupą gnieźnieńską. Wielkie dzięki za ten wspólnie spędzony czas. W roku 2020 moje "cztery litery" przesiedziały w siodle ponad 444 godzin. Tradycyjnie też, poniżej linkuję te najciekawsze wyprawy:


*** Wyprawa do Karpacza (maj 2020) ***

*** PP Ultra 2020 "Pierścień Tysiąca Jezior" (lipiec 2020) ***

*** PP Ultra 2020 "Piękny Wschód" (lipiec 2020) ***

*** TdP, czyli Tour de Patelnia (sierpień 2020) ***

*** Spontaniczna solówka (sierpień 2020) ***

*** PP Ultra 2020 "Bałtyk - Bieszczady" (sierpień 2020) ***

*** Solówka po kujawsko-pomorskim (sierpień 2020) ***

*** PP Ultra 2020 "Piękny Zachód" (wrzesień 2020) ***

*** Do Gdyni (wrzesień 2020) ***


I na koniec tradycyjnie troszkę fotograficznych wspomnień :-)

























Kończąc podsumowanie, chciałbym życzyć wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku 2021!!! Niech będzie on bardzo udany zarówno rowerowo, jak i prywatnie. Szerokiej drogi i wiatru w plecy :-)


P.S. Na nowy 2021 rok nic nie planuję. Nastały ciężkie, pandemiczne czasy i planowanie czegokolwiek jest zagadką. Przede wszystkim chcę cieszyć się jazdą, a co przyniesie nadchodzący rok zobaczymy. PozdRower :-)



  • DST 30.38km
  • Czas 01:16
  • VAVG 23.98km/h
  • VMAX 46.44km/h
  • Kalorie 439kcal
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Zakończenie sezonu 2020

Czwartek, 31 grudnia 2020 · dodano: 31.12.2020 | Komentarze 0

Tradycyjne zakończenie sezonu, czyli krótki wyjazd po okolicach i toast z okazji kończącego się roku 2020 i nadchodzącego 2021. Tym razem kierunek Gołąbki...


Na plaży krótki postój...


Szampan oczywiście być musiał...


Powrót do Trzemeszna przez Ławki i Kruchowo.


  • DST 30.94km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:14
  • VAVG 25.09km/h
  • VMAX 38.88km/h
  • Kalorie 489kcal
  • Podjazdy 127m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spalanie rybek i placków z całego tygodnia :D

Środa, 30 grudnia 2020 · dodano: 31.12.2020 | Komentarze 0

Ostatnio wpadłem w jakąś ciąg lenistwa. Nic mi się nie chce. Zapewne przez tą całą pandemię. W pracy znowu przestój i tak człowiek wpada w takie nieróbstwo. Na szczęście w przedostatni dzień roku zaświeciło słońce, więc po ogarnięciu spraw wyskoczyłem na małą rundkę. Najpierw trochę asfaltowymi drogami przez Miaty, Folwark, do Kołaczkowa...


Następnie przez Wierzchowiska i do lasu. W lesie tam gdzie nie dotarło słońce można było zaobserwować troszkę oszronionych duktów...


Powrót do Trzemeszna przez Bieślin i Zieleń.


  • DST 54.62km
  • Czas 01:48
  • VAVG 30.34km/h
  • VMAX 45.36km/h
  • Kalorie 2080kcal
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt Qba Pomykacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świąteczny szosing

Piątek, 25 grudnia 2020 · dodano: 31.12.2020 | Komentarze 0

W pierwsze święto wyskoczyłem na szosową rundkę po okolicy celem spalenia przyjętych kalorii w wigilijny wieczór...


Trasa przez Kruchowo, Ławki, Gołąbki, Jastrzębowo, Jankowo Dolne, Kędzierzyn, Folwark i Miaty.

Kategoria Szosowo


  • DST 40.07km
  • Teren 5.50km
  • Czas 01:35
  • VAVG 25.31km/h
  • VMAX 38.16km/h
  • Kalorie 630kcal
  • Podjazdy 184m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Niedziela, 20 grudnia 2020 · dodano: 31.12.2020 | Komentarze 0

Rankiem do pracy. Nareszcie trochę słońca i trochę lekkiego mrozu, bo od razu powietrze inne...


Wieczorem z pracy. Trasa standardowa, bez fajerwerków.



  • DST 51.75km
  • Teren 21.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 23.88km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Kalorie 689kcal
  • Podjazdy 239m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trochę lasu :-)

Piątek, 18 grudnia 2020 · dodano: 20.12.2020 | Komentarze 2

Piątek wolny od pracy, więc koło południa wyskoczyłem na małą rundkę. Postanowiłem obrać kurs w kierunku lasu. Padło na las w rejonie Skorzęcina. Przez Bieślin i Kinno dotarłem w rejon Skubarczewa i tam wbiłem się na leśne dukty. Nad jeziorem Skubarczewskim standardowo cisza i spokój...


Dalej pomknąłem do Wylatkowa, a następnie Skorzęcina. Tam na terenie ośrodka trafiłem pozostawiony wrak Mitsubishi...


Zajrzałem też nad jezioro...


Ze Skorzęcina udałem się już prosto na Trzemeszno, jadąc przez Sokołowo, Ćwiedzin i Miaty. Przyjemnie spędzone dwie godzinki w siodle.


  • DST 40.16km
  • Teren 5.50km
  • Czas 01:32
  • VAVG 26.19km/h
  • VMAX 43.56km/h
  • Kalorie 605kcal
  • Podjazdy 188m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Czwartek, 10 grudnia 2020 · dodano: 20.12.2020 | Komentarze 0



  • DST 39.93km
  • Teren 5.50km
  • Czas 01:34
  • VAVG 25.49km/h
  • VMAX 52.92km/h
  • Kalorie 617kcal
  • Podjazdy 187m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Środa, 9 grudnia 2020 · dodano: 20.12.2020 | Komentarze 0



  • DST 49.54km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 18.81km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • Kalorie 575kcal
  • Podjazdy 201m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Czwartek, 3 grudnia 2020 · dodano: 20.12.2020 | Komentarze 2

Rano standardowo do pracy. W ciągu dnia sypnęło nieco śniegiem, a to oznaczało powrót do domu w zimowej scenerii. Trasę obrałem tak, aby obowiązkowo zahaczyć o las. Ale zanim tam dotarłem musiałem zmierzyć się z niezłym wyzwaniem. Trzeba było pokonać niespełna 10-kilometrowy odcinek po śnieżno-lodowej skorupie. Prędkość jazdy oscylowała w granicach 12 km/h, bo szybciej się nie dało. Znaczy może i by się dało, ale bez gleby chyba bym tego nie przejechał. Na wysokości Wełnicy mijałem auto, które w wyniku poślizgu wpadło do rowu. Zatrzymałem się, pomogłem i udało się auto wypchnąć. Ruszyłem dalej i kierowałem się w stronę lasu na Dębówcu...


Rower spisywał się dobrze...


W końcu wjechałem do lasu. Gęba zaczęła się uśmiechać, a jazda nabrała dynamiki. Przyjemnie się pomykało duktami, którymi tego dnia po opadach nikt nie przemierzał...


Oświetlenie fajnie kontrastowało na białym puchu...


Na stawie cienka tafla lodu przysypana śniegiem...


Gdy wyjechałem z lasu ponownie przyszło mi jechać po skorupie śnieżno-lodowej...


Musiałem być bardzo ostrożny i skupiony na odcinku do Jastrzębowa. Tam wbiłem się w polną drogę i było już łatwiej. Następnie przez Pasiekę dojechałem do Niewolna i ponownie polnymi ścieżkami pomknąłem na Folusz. Do Trzemeszna wjechałem od strony piekarni dzięki czemu uniknąłem kolejnego śliskiego odcinka. Pierwsza jazda w zimowej scenerii  tej jesieni/zimy za mną. Oby przed wiosną było więcej takich okazji :-)



  • DST 101.17km
  • Teren 18.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 23.17km/h
  • VMAX 38.52km/h
  • Kalorie 1384kcal
  • Podjazdy 375m
  • Sprzęt Zwęglony Stefek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrznie i mroźno

Środa, 2 grudnia 2020 · dodano: 07.12.2020 | Komentarze 0

Kurs do Słupcy w celach zakupowych. Zanim na dobre wyjechałem z Trzemeszna, uznałem, że trzeba zawrócić i zaopatrzyć się w termos z ciepłą herbatą, bowiem dmucha mocno zimnym wiatrem. Zaopatrzony w termos ruszyłem dalej bez większych przeszkód, przez Miaty, Kołaczkowo i Witkowo w kierunku Powidza. W Powidzu nieopodal lotniska jeszcze latem można było przejechać tamtejszymi drogami. Teraz wszystko oznakowane, że to teren wojskowy i za wyjątkiem pracowników, żołnierzy jest wstęp wzbroniony. Chciałem zobaczyć jak wyglądają postępy przy nowej inwestycji, ale nic z tego. Pomknąłem dalej, przez Babin i Słomczyce dotarłem do Słupcy. Wiatr dawał ostro w kość, ale i na takie warunki trzeba być odpornym. Zrobiłem zakupy i ruszyłem w drogę powrotną. Po drodze zajrzałem nad jezioro Słupeckie...


Dalej pognałem przez Różę, Zastawie i Kochowo. Następnie w planach była jazda przez Polanowo, ale znaki o ślepej drodze i robotach drogowych spowodowały, że skorygowałem trasę. Trzeba było jechać po drugiej stronie jeziora Powidzkiego. Przez Lipnicę dotarłem do Anastazewa, a następnie ulubionymi duktami w rejonie "Grubego Dębu" kierowałem się na Słowikowo. Ze Słowikowa już prosto na Trzemeszno, przez Trzemżal i Zieleń. Nieoczekiwanie wyszła z tego stówka, choć w planach było bliżej do 80 km. Nic tylko się cieszyć :-)