avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2014

Dystans całkowity:1102.00 km (w terenie 153.00 km; 13.88%)
Czas w ruchu:45:15
Średnia prędkość:24.35 km/h
Maksymalna prędkość:49.70 km/h
Suma podjazdów:3685 m
Suma kalorii:46427 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:45.92 km i 1h 53m
Więcej statystyk
  • DST 42.31km
  • Teren 7.40km
  • Czas 01:41
  • VAVG 25.13km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Kalorie 1800kcal
  • Podjazdy 83m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy

Piątek, 31 października 2014 · dodano: 01.11.2014 | Komentarze 0



  • DST 50.89km
  • Teren 7.40km
  • Czas 02:07
  • VAVG 24.04km/h
  • VMAX 39.70km/h
  • Kalorie 2142kcal
  • Podjazdy 152m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / mgliste Gniezno... i z pracy

Czwartek, 30 października 2014 · dodano: 30.10.2014 | Komentarze 0

Do pracy standardowo, tyle że wcześniej rano. Po pracy do załatwienia jedna sprawa w centrum Gniezna, więc kręcę się trochę po mieście. Miasto zamglone, więc myślę sobie co to będzie w lesie i na polach. I miałem rację, w okolicach Jankowa musiałem na moment się zatrzymać i przetrzeć okulary od opadającej mgły :-D Po minięciu Kaliny mgła zaczęła ustępować, im bliżej Trzemeszna tym mniejsza, a od Wymysłowa praktycznie niezauważalna. Mimo przeszkadzającej mgły jechało się fajnie, bowiem było dość ciepło :-)


  • DST 42.08km
  • Teren 7.40km
  • Czas 01:43
  • VAVG 24.51km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Kalorie 1780kcal
  • Podjazdy 112m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Granica 1000 km w miesiącu osiągnięta :-)

Środa, 29 października 2014 · dodano: 29.10.2014 | Komentarze 2

Standardowo do i z pracy. Dzisiaj udaje mi się osiągnąć 1000 kilometrów wykręcone w jednym miesiącu kalendarzowym!!! Stało się to podczas powrotu z pracy w miejscowości Kalina. Październik jest trzecim miesiącem od kiedy trwa moja przygoda z dwoma kółkami. Teraz czas podnieść sobie poprzeczkę i od wiosny śrubować wyniki, bo zimą będzie z pewnością trudno o dłuższe dystanse. Co nie znaczy, że rower w tym czasie będzie się kurzył :-D


  • DST 48.70km
  • Teren 15.20km
  • Czas 02:20
  • VAVG 20.87km/h
  • VMAX 46.80km/h
  • Kalorie 1965kcal
  • Podjazdy 251m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy rekreacyjnie...

Poniedziałek, 27 października 2014 · dodano: 28.10.2014 | Komentarze 3

Rano do pracy na 1,5-godzinne zebranie pracowników. Po zebraniu droga do domu. Słoneczko ładnie przygrzewało, więc postanawiam sobie ten powrót nieco urozmaicić. Kieruję się przez Wierzbiczany na plażę do Jankowa Dolnego. Nie było mnie tam ładnych parę lat. Wjeżdżam na plażę i patrzę, że w sumie nic się nie zmieniło. No może tyle, że nie ma już jednego pomostu, a i wody w jeziorze ubyło. Postanawiam się na chwilę rozsiąść i wygrzać trochę na słońcu.


Po kilku minutach lenistwa ruszam dalej. Kieruję się nad jezioro Wierzbiczany. Początkowo chciałem jechać standardowo przez Lubochnię, ale do głowy przyszła mi myśl, aby objechać jezioro od drugiej strony. Kieruję się więc w rejon Kaliny. Tam szukam ścieżek położonych jak najbliżej linii brzegowej jeziora. Kręcę się trochę po lesie i udaje mi się wjechać na skarpę mieszczącą się nad jeziorem. Widoki świetne :-) Z góry widać jezioro w całej okazałości :-P Poniżej kilka ujęć tego malowniczego miejsca:





Delektuję się jeszcze chwilkę pięknymi, lokalnymi widokami w pełni słońca, ale w końcu trzeba wracać do domu, bo obowiązki wzywają. Kieruję się przez las w stronę drogi Trzemeszno - Witkowo, dalej na Miaty, a stamtąd już prościutko do domu.


  • DST 47.51km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 25.45km/h
  • VMAX 42.40km/h
  • Kalorie 2024kcal
  • Podjazdy 185m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na północ od Trzemeszna...

Niedziela, 26 października 2014 · dodano: 27.10.2014 | Komentarze 1

W niedzielne południe postanawiam wybrać się na tereny położone w północnym kierunku. Z Trzemeszna kieruję się w stronę Gołąbek przez Jastrzębowo i Smolary. Następnie skręcam w leśną ścieżkę i jadę w stronę Sadowca, a stamtąd do Huty Palędzkiej. Zaraz za Hutą Palędzką nadziewam się na znak "zakaz ruchu" i strzałkę wskazującą objazd. Jednak jak to ktoś kiedyś powiedział, zakazy są po to, by je łamać :-D Postanawiam, więc pojechać wbrew postawionym znakom. Po kilkuset metrach okazuje się, że wzdłuż gazociągu budowana jest nowa droga:


Ciekawy jestem gdzie droga prowadzi, więc jadę tak jak położony jest asfalt. Kilka zakrętów i dojeżdżam do końca drogi. Okazuje się, że jest tam punkt, w którym dokonywane są próby ciśnieniowe na gazociągu. Okazało się więc, że asfalt położono tylko ze względu na gazociąg i łatwiejszy dojazd tam z magazynów podziemnych. Dalej kieruję się przez leśne ścieżki ponownie na asfaltówkę prowadzącą z Gołąbek i jadę na Głęboczek, a stamtąd do Niestronna. Za Niestronnem skręcam na Palędzie Kościelne. W Palędziu czeka na mnie stromy podjazd, a za chwilę ostry zjazd. Dalej jadę na Ławki mając po prawej stronie w dole jezioro Palędzie:


Kawałek dalej mijam magazyn podziemnych zbiorników z gazem ziemnym. Jest to jeden z największych w Europie magazynów tego typu. Ilość gazu, którą zmagazynowano w tutejszych zbiornikach pokrywa 3-miesięczne zapotrzebowanie naszego kraju.


Gdy dojeżdżam do Ławek zaczyna wychodzić słoneczko, szkoda tylko że tak późno i gdy do domu już całkiem blisko. Z Ławek już standardowo przez Kruchowo do Trzemeszna.


  • DST 50.35km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:14
  • VAVG 22.54km/h
  • VMAX 42.70km/h
  • Kalorie 2044kcal
  • Podjazdy 258m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Gniezna pokręcić się po starych rewirach...

Sobota, 25 października 2014 · dodano: 25.10.2014 | Komentarze 0

Sobota nieoczekiwanie powitała chmurami, gdyż prognozowane było słoneczko. Przed południem wsiadam jednak na rower i ruszam pokręcić się po starych rejonach w Gnieźnie. Było nieco zimno, 1 stopień powyżej zera, ale co zrobić. Z Trzemeszna udaję się przez Wymysłowo, Wierzbiczany i Osiniec. Wyjeżdżam na ulicy Leśnej w Gnieźnie. Na chwilkę wlatuję odwiedzić siostrę w sklepie, gdzie zjadam batonika i przede wszystkim trochę się ogrzewam. Dalej pojechałem nad jezioro Jelonek i do centrum. Następnie postanawiam udać się do Parku Miejskiego, gdzie w dzieciństwie człowiek spędził wiele czasu. Kręcę się najpierw po części usytuowanej od ulicy Sobieskiego...


Następnie udaję się za nasyp kolejowy w drugą część parku. Tam podjeżdżam sobie pod górę (nazywaną potocznie "Babią Górą") i w jednej chwili wróciły wspomnienia z dzieciństwa. Ile to się nazjeżdżało na sankach stamtąd :-) Kiedyś na górkę prowadziła nawet ścieżka, a teraz zarośnięta trawą. Ale co się dziwić. Dzisiaj dzieciaki zamiast na sanki, to siedzą przed komputerami.


Po kilku minutach spędzonych u góry zjeżdżam na dół. Jadę w stronę stawku, a tam kacza sielanka :-D


Po wizycie w parku zbieram się w drogę powrotną. Jadę przez Wierzbiczany, Lubochnię i Miaty. Odcinek z Gniezna do Lubochni daje mocno w kość ze względu na przeciwny i zimny wiatr. W Trzemesznie kręcę się jeszcze trochę po mieście i po ponad 2-godzinnej jeździe wracam do domu.


  • DST 43.50km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 24.17km/h
  • VMAX 35.10km/h
  • Kalorie 1801kcal
  • Podjazdy 173m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy + serwis / z pracy i spotkania 3-go stopnia ze zwierzętami :-D

Piątek, 24 października 2014 · dodano: 24.10.2014 | Komentarze 1

Rano do pracy, ale wcześniej serwis i założenie linki z regulacją tylnej przerzutki. Po drodze w okolicy Wierzbiczan mijam Sebka, który zapewne wracał z pracy :-) Nie było jednak czasu zamienić słowa, bo czas mnie naglił. Musiałem zdążyć do serwisu, a później do pracy. Na ulicy Wełnickiej niewiele brakowało, a zaliczyłbym pierwszą glebę w tym roku. Przy zjeździe w dół na zakręcie przednie koło wpada w lekki uślizg, ale udaje mi się wyjść z opresji. Okazało się, że na asfalcie leżało troszkę w zasadzie niezauważalnego żwiru. Po pracy powrót do domu także przez Wierzbiczany. Jak tylko wyjechałem za Gniezno w okolicach szrotu z krzaków dobiegał jakiś szelest. Stawał się coraz głośniejszy, aż tu nagle przede mną przebiegają dwa lisy. Musiałem ostro dać po hamulcach. Rudzielce zapewne węszyły w okolicy jakiegoś kurnika albo zagrody. Z kolei przejeżdżając przez Kalinę na poboczu dostrzegłem małe skradające się zwierzę. Z początku myślałem, że to kot, ale się myliłem. To był kicający sobie w trawie zając. Zatrzymałem się, by mu się przyjrzeć, a on ani kwapił się do ucieczki. Przeszedł sobie na drugą stronę jezdni i dalej kicał po trawce :-D Ostatnio coś często spotykam zwierzęta na swojej drodze :-) Dalsza droga już bez przygód i przed godziną 20 docieram do domu.


  • DST 40.28km
  • Teren 4.30km
  • Czas 01:35
  • VAVG 25.44km/h
  • VMAX 40.30km/h
  • Kalorie 1718kcal
  • Podjazdy 329m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Skorzęcina

Wtorek, 21 października 2014 · dodano: 21.10.2014 | Komentarze 0

Po doprowadzeniu roweru do ładu postanawiam wyruszyć wczesnym popołudniem na małą wycieczkę. Nie wiem czy padać będzie, czy nie, więc staram się nie oddalać zbyt daleko od domu. Wybór pada na Skorzęcin. Z Trzemeszna jadę przez Bieślin, Sokołowo i tam kieruję się na Skorzęcin. Unikałem jazdy terenem, gdyż po wczorajszym deszczu mogło być grząsko. Po kilkudziesięciu minutach jazdy docieram do Skorzęcina. O tej porze roku panuje tam istny spokój, miasteczko zamarło w jesienno-zimowy sen.

Poniżej skorzęcińskie molo, a nad nim rozciągające się ciemne chmury. Na szczęście nie padało :-)


Aleja Okrężna w Skorzęcinie jesienią:


Ze Skorzęcina postanawiam wrócić krótkim odcinkiem przez las, kierując się na Skubarczewo i objeżdżając tamtejsze jezioro:


Dalej przez Jerzykowo i Ostrowite wzdłuż jeziora Ostrowickiego...


... a dalej już prosta droga do Trzemeszna przez Zieleń. Mimo niekorzystnych prognoz, które nie do końca się sprawdziły, udało się dzisiaj coś pojeździć i nie zmoknąć :-)
Kategoria Ciekawe wyprawy


  • DST 6.11km
  • Czas 00:16
  • VAVG 22.91km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Kalorie 251kcal
  • Podjazdy 11m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tryb serwisowy :-D

Wtorek, 21 października 2014 · dodano: 21.10.2014 | Komentarze 2

Na dzisiaj prognozowane były opady deszczu. Budzę się rano, spoglądam za okno i stwierdzam, że nie jest źle :-) Postanowiłem to wykorzystać na doprowadzenie roweru do ładu, po ostatnich mokrych wojażach. Jadę więc na myjnię. Umyłem rower i usunąłem cały stary smar z łańcucha. Nie byłem zadowolony z tego co używałem dotychczas. Po osuszeniu sprzętu postanawiam nawoskować lakier na ramie. A co, trochę ochrony na jesienno-zimowy okres nie zaszkodzi :-) Na koniec smaruję łańcuch nowym smarem i oby sprawował się dobrze. Wyregulować muszę jeszcze tylne przerzutki, bo nie chodzą płynnie, ale tym zajmę się jutro. Dzisiaj czas naglił, bowiem chciałem wykorzystać jeszcze jako tako sprzyjającą aurę i wyskoczyć pokręcić trochę kilometrów.

A tak prezentuje się sprzęcik, po zabiegu kosmetycznym :-)




  • DST 36.17km
  • Teren 4.20km
  • Czas 01:24
  • VAVG 25.84km/h
  • VMAX 49.70km/h
  • Kalorie 1556kcal
  • Podjazdy 111m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy w rekordowym tempie

Poniedziałek, 20 października 2014 · dodano: 20.10.2014 | Komentarze 2

Rano do pracy przez Wymysłowo, Kalinę, Jankowo Dolne i Wełnicę. Co prawda świeciło słoneczko, ale wiatrzysko ładnie dało w kość. Momentami na otwartych, polnych terenach i pod górę jazda kosztowała sporo sił. Mimo tych przeciwności do pracy dojeżdżam sprawnie. Tak sobie pomyślałem, że skoro tak wieje, to z pracy wrócę krajówką i spróbuję wykręcić swój najlepszy wynik. Trochę się jednak zdziwiłem, gdy wieczorem wyszedłem z pracy i zobaczyłem, że wiatr nieco ucichł. Co prawda wiało, ale już nie tak mocno. No, ale postanawiam ruszyć i zmierzyć się z czasem. Jazda średnio przyjemna, mokro z kałużami na drodze, a przy szybkim tempie w ciemnościach praktycznie nie szło ich zauważyć. Do domu dojeżdżam z lekka mokry, ale mogło być i gorzej. Udało wykręcić się najlepszy jak do tej pory rezultat, ze średnią prędkością 31.91 km/h.

Spoglądam w prognozy i ciemność widzę, ciemność... Do czwartku deszczowo, a jakby tego było mało w czwartek temperatura.... 2 stopnie :o Do tego silny wiatr, to odczuwalna będzie koło -10 :-/ Hmmm... To może od razu lepiej śniegiem niech sypnie...