avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:897.82 km (w terenie 181.70 km; 20.24%)
Czas w ruchu:38:22
Średnia prędkość:23.40 km/h
Maksymalna prędkość:53.82 km/h
Suma podjazdów:3007 m
Suma kalorii:34534 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:52.81 km i 2h 15m
Więcej statystyk
  • DST 66.96km
  • Teren 31.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 22.70km/h
  • VMAX 40.63km/h
  • Kalorie 2653kcal
  • Podjazdy 455m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Ostrowo i Skorzęcin

Sobota, 28 marca 2015 · dodano: 29.03.2015 | Komentarze 2

Na sobotę były przymiarki na wspólną jazdę, ale generalnie spaliły na panewce. Karol zjechał na weekend, ale nie zabrał ze sobą roweru. Kuba z kolei wybrał spokojne tereny w Ostrowie. Był plan, aby tam się spotkać i ruszyć na objazd okolic, ale w piątek wieczorem urwał się kontakt ze względu na brak zasięgu. Wstałem więc niemrawo koło godziny ósmej bez pomysłu na jazdę. Zjadłem śniadanie i w sumie pomyślałem, aby pojechać do tego Ostrowa, gdyż nigdy wcześniej tam nie byłem. Owszem kręciłem się nieraz w pobliżu, w rejonach Powidza, Wylatkowa, Przybrodzina, Anastazewa, itp., ale do Ostrowa jakoś nigdy mnie nie poniosło. Tak, więc koło godziny jedenastej ruszam w trasę. Postanowiłem sobie urozmaicić drogę i pojechać nieco na okrętkę. Jadę do Krzyżówki, a tam chwila zwątpienia, bo zza lasu wynurzyły się ciemne chmury zwiastujące ulewny deszcz. Szybka rozkmina i ucieczka przed nadciągającymi chmurami. Jadę przez Żeleźnicę, a dalej na Gaj. Tam zmykam do lasu pokręcić się trochę w terenie. Dalej jadę na Skubarczewo i tam ponownie chowam się do lasu. Zmierzam w kierunku miejsca postojowego "Gruby Dąb", gdzie robię sobie krótką przerwę...


Samo miejsce niczym szczególnym nie zachwyca za wyjątkiem tego, że znajduje się tam sporych rozmiarów dąb, pod którym według legendy stacjonowały wojska Bonapartego. Mam jednak sentyment do tego miejsca. Między innymi tą ścieżką przejeżdżałem w zeszłym roku sobie rekreacyjnie swoim starym rowerem, by kilka kilometrów dalej złapać laczka. Finał tej sytuacji był taki, że pojechałem na drugi dzień do sklepu po dętkę, a wyszedłem z nowym rowerem i od tego czasu zaczęła się na poważnie moja rowerowa przygoda :-) Wracając jednak do sobotniego wypadu, z punktu postojowego kieruję się już bezpośrednio przez las w kierunku Ostrowa...


Po kilku minutach melduję się w Ostrowie. Muszę przyznać, że bardzo mi się tam podoba ze względu na panujące tam ciszę i spokój. Jadę drogą polną, która prowadzi do Hotelu Moran. Jest ona trochę poryta i bardzo sypka, bowiem trwają tam aktualnie prace związane z instalacją sieci kanalizacyjnej. Miejscami jest tak grząsko w piachu, że uciekam na ścieżkę biegnącą obok torów wąskotorówki. Po chwili zauważam przed sobą w odległości 300 - 400 metrów dwójkę bajkerów. Narzucam, więc ostrzejsze tempo i dość szybko do nich dojeżdżam. Okazuje się, że jadą do Skorzęcina, więc zabieram się z nimi. Po chwili dochodzi do zabawnej sytuacji, gdyż orientujemy się kto jest kto. Kuba poznał mnie po rowerze :-D Zabawna sytuacja, ale wcześniej nie mieliśmy okazji się poznać. Jeszcze raz, więc witamy się i razem w trójkę: Kuba, Agnieszka i ja zmierzamy w stronę Skorzęcina. Po kilkunastu minutach meldujemy się w ośrodku wypoczynkowym. Tam mały objazd po tamtejszych alejkach i oczywiście wizyta na molo...


Po krótkiej przerwie ruszamy dalej. Przez kilka chwil jedziemy jeszcze razem, a dalej Kuba z Agnieszką kierują się na Powidz, natomiast ja na Skubarczewo i Kinno. Stamtąd śmigam na Ostrowite Prymasowskie, Gaj i skrótami przez Bieślin i Zieleń melduję się w Trzemesznie.

Kuba, Agnieszka jeszcze raz dzięki za wspólną jazdę, miło było poznać i do następnego :-)


  • DST 41.42km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 26.16km/h
  • VMAX 41.59km/h
  • Kalorie 1732kcal
  • Podjazdy 178m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorny kurs do Mogilna

Piątek, 27 marca 2015 · dodano: 27.03.2015 | Komentarze 0

Dzisiaj miał być kolejny dzień bez roweru. Od rana małe szkolenie w Koninie, później jeszcze praca, do tego ta masakryczna pogoda od samego rana. Nic nie wskazywało, że wsiądę na rower. Jednak po godzinie 17 nastąpiła mała zmiana planów. Trzeba było ruszyć do Mogilna w roli kuriera i odebrać pewną drobnostkę. Ruszam koło godziny 18:30. W zasadzie jest już ciemno. Jadę przez Popielewo w kierunku Wylatowa, a dalej na Chabsko i Mogilno. W Mogilnie odbieram towar i od razu ruszam w drogę powrotną. Powrót przez Padniewo, Ławki i Kruchowo. Wieczorem panowały całkiem przyjemne warunki. Droga przeschła, a i wiatr mocno nie dokuczał :-)


  • DST 43.53km
  • Teren 6.70km
  • Czas 01:50
  • VAVG 23.74km/h
  • VMAX 41.87km/h
  • Kalorie 1769kcal
  • Podjazdy 118m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Wtorek, 24 marca 2015 · dodano: 24.03.2015 | Komentarze 0



  • DST 44.56km
  • Teren 6.70km
  • Czas 01:52
  • VAVG 23.87km/h
  • VMAX 49.44km/h
  • Kalorie 1801kcal
  • Podjazdy 122m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Poniedziałek, 23 marca 2015 · dodano: 23.03.2015 | Komentarze 0



  • DST 53.60km
  • Teren 14.50km
  • Czas 02:24
  • VAVG 22.33km/h
  • VMAX 46.81km/h
  • Kalorie 2056kcal
  • Podjazdy 209m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skorzęcin, Witkowo, Niechanowo

Sobota, 21 marca 2015 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 1

Na sobotę plan był prosty, pokręcić się troszkę po okolicy. Powód prosty, brak czasu ze względu na urodziny żony i gości. Ruszam przed godziną 10, mając czas do 13-tej. Postanawiam zrobić sobie rundkę do Skorzęcina. Jadę przez Zieleń polnym skrótem w kierunku Bieślina. Przed Bieślinem postanawiam wykręcić na wzniesienie, które zaintrygowało mnie podczas powrotu z Karolem z Winter Race trzy tygodnie temu. Dojeżdżam drogą trochę zrytą przez ciągniki, a następnie wspinaczka po piaszczystym podłożu...


U zbocza wzniesienia znajduje się mała żwirownia, która albo jest nieczynna, albo czynna okazjonalnie. Po dostaniu się na górę rozglądam się we wszystkie strony i okazuje się, że w pobliżu znajduje się urokliwy staw...


..., a wokół panuje przyjemna cisza. Słychać tylko wiosenne ćwierkanie ptaków. Ten spokój z premedytacją wykorzystują sobie dwa łabędzie. Nikt im nie przeszkadza, żyją swoim trybem, po prostu żyć i nie umierać...


Na wzniesieniu spędzam chwilkę czasu. Było tak przyjemnie, że nie chciało mi się ruszać dalej. Widoki póki co mało imponujące, bowiem z drugiej strony same pola, ale w pełni wiosny czy nawet lata muszę tam wrócić. Będzie zielono na łąkach i złociście na polach. W chwili obecnej wygląda to tak...


W końcu trzeba było się ruszyć i jechać dalej. Wstępnie chciałem pojechać dalej wzniesieniem, bowiem trochę się ono ciągnie, ale po 100-150 metrach odpuściłem sobie. Jest tam sporo krzaków z igiełkami i przeprawa przez nie nie należała do przyjemnych. Tym bardziej, że zahaczyłem sakwą przy kierownicy o jedną z gałązek i urwałem pasek...


Udało się jakoś zamontować sakwę tymczasowo na kierownicy i można było ruszać dalej...


Dalej jadę w kierunku Gaju. Tam postanawiam zajrzeć nad zbiornik wodny. Nie wiem czy to duży staw, czy małe jeziorko, nigdy wcześniej tam nie byłem mimo, że wielokrotnie przejeżdżałem w pobliżu...


Dalej już prosto przez las do Skorzęcina. Tam mała rundka po ośrodku i tradycyjne odwiedziny na molo...


Ze Skorzęcina jadę w kierunku Witkowa. W Kamionce krótki postój, aby bliżej przyjrzeć się zrekonstruowanemu wiatrakowi typu koźlak z drugiej połowy XIX wieku. Pamiętam ten wiatrak za czasów młodzieńczych, jak jeździło się do Skorzęcina na plażę i był on w fatalnym stanie. Jak się okazało od samego początku był on w posiadaniu prywatnego właściciela, a następnie dalszych spadkobierców. Od niedawna znajduje się on jednak w posiadaniu GiM Witkowo i został postawiony niemal od nowa, a dzisiaj jest bardzo fajną atrakcją turystyczną na trasie Witkowo - Skorzęcin...




Wiatrak prezentuje się okazale :-) Gdyby zaistniała potrzeba można w nim nawet mielić mąkę. Niestety nie można wejść do środka, drzwi były zamknięte, a dodatkowo obiekt jest chroniony systemem alarmowym. Na stronie gminy Witkowo nie znalazłem też informacji czy i kiedy jest możliwość zwiedzania. Trzeba było zadowolić się tym co znajduje się na zewnątrz...


Z Kamionki pomknąłem już do Witkowa, gdzie się trochę pokręciłem i odwiedziłem jeden z supermarketów, by uzupełnić płyny, a dalej na Niechanowo. W Niechanowie kierunek na Nową Wieś Niechanowską i dalej przez Piaski do Trzemeszna.
Kategoria Ciekawe wyprawy


  • DST 42.61km
  • Teren 7.40km
  • Czas 01:38
  • VAVG 26.09km/h
  • VMAX 51.62km/h
  • Kalorie 1778kcal
  • Podjazdy 55m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Piątek, 20 marca 2015 · dodano: 20.03.2015 | Komentarze 4

Rano do pracy. Zaraz za Wierzbiczanami wyprzedzam chłopaka (jak na moje jakieś 10 lat), który przybrany w kamizelkę odblaskową i z plecakiem na plecach zasuwa rowerem do szkoły. Oby takich więcej, niech środowisko rowerowe się rozwija, bo póki co jesteśmy lekko w tyle patrząc na Zachód. Powrót z pracy dzisiaj szybciej, bowiem na godzinę 16 musiałem zdążyć do Domu Kultury.


  • DST 43.14km
  • Teren 6.70km
  • Czas 01:45
  • VAVG 24.65km/h
  • VMAX 47.72km/h
  • Kalorie 1774kcal
  • Podjazdy 101m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Czwartek, 19 marca 2015 · dodano: 19.03.2015 | Komentarze 0

Wczesnym rankiem do pracy na dostawę towaru. Nie wiedziałem jak się ubrać, bo za oknem lekki mrozik, ale z pracy już w dużo wyższej temperaturze. Ostatecznie postanowiłem zarzucić bluzę i nie było źle, zmarzły tylko palce u rąk. Powrót z pracy, to z kolei marcowe wahania temperatury. Wyjeżdżam i jest nieco ponad 10 stopni, ale w Wymysłowie termometr pokazuje już tylko 5 stopni. Ale co tam, na niedzielę przewidywany lekki mróz w granicach -2*C i wmordewind z północy, co będzie powodowało, że odczuwalna będzie poniżej -10. Chyba trzeba będzie wyciągnąć schowane już do szafy ochraniacze na buty  :-D


  • DST 43.39km
  • Teren 6.70km
  • Czas 01:43
  • VAVG 25.28km/h
  • VMAX 39.71km/h
  • Kalorie 1800kcal
  • Podjazdy 73m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Środa, 18 marca 2015 · dodano: 18.03.2015 | Komentarze 0

Po godzinie ósmej ruszam do pracy. Na Wierzbiczanach spotykam Sebka, który śmigał z pracy. Krótka pogawędka i każdy leci dalej w swoją stronę. Wieczorem powrót z pracy później niż zwykle, ale nawał obowiązków nie pozwolił wyjść szybciej. Spodziewałem się upierdliwego wmordewind'u, ale jechało się całkiem przyjemnie. Wiatr był co prawda przeciwny, ale już dużo słabszy. Jutro ma być jeszcze przyjemniej :-)


  • DST 52.32km
  • Teren 7.50km
  • Czas 02:16
  • VAVG 23.08km/h
  • VMAX 42.75km/h
  • Kalorie 2099kcal
  • Podjazdy 130m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

W25

Wtorek, 17 marca 2015 · dodano: 17.03.2015 | Komentarze 0

Na dzisiaj nie miałem jakoś specjalnie pomysłu gdzie uderzyć. Postanowiłem, więc zajrzeć na W25. Miałem cichą nadzieję, że trafię na trening przed jutrzejszym spotkaniem sparingowym z Falubazem. Zajechałem na stadion, ale tam cisza. Jedyne co się działo, to jakieś prace związane z równaniem płyty stadionu...


Po krótkiej chwili obrałem kierunek w stronę domu, ale nieco urozmaiciłem sobie trasę. Nie pojechałem standardowo przez Wierzbiczany, tylko przez Osiniec, Kędzierzyn, Wolę Skorzęcką, Trzuskołoń i Piaski.


  • DST 56.79km
  • Teren 8.40km
  • Czas 02:23
  • VAVG 23.83km/h
  • VMAX 45.51km/h
  • Kalorie 1020kcal
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gniezno i w debiucie z SPD rundka do Zieleni :-)

Poniedziałek, 16 marca 2015 · dodano: 16.03.2015 | Komentarze 3

Dzisiaj rano przed godziną siódmą runda do Gniezna na zebranie do pracy. Przy okazji przetestowałem nową kasetę Shimano HG-51 i łańcuch KMC Z92. Poprzednia kaseta (Sram PG-830) dość szybko się zajechała mimo, że łańcuch był w przyzwoitej kondycji. Wystarczyło niespełna pięć tysięcy kilometrów i podzespoły do wymiany. W piątek założone zostały nowe dzięki uprzejmości Karola. Karol dzięki wielkie, bo sam bym sobie z tym nie poradził. Po zebraniu powrót do Trzemeszna. Wyjeżdżam na ulicę Orcholską, a tam taki wmordewind, że postanawiam pojechać w kierunku Dębówca i schować się do lasu. W lesie na spokojnie testuję nowe podzespoły i jest w porządku. Trzeba było tylko lekko podregulować przerzutki i gitara gra :-) Po powrocie do domu biorę się za przygotowanie sprzętu do sezonu dla małej. Umycie rowerka, sprawdzenie hamulców, nasmarowanie łańcucha i sprzęt gotowy do jazdy...


Następnie wziąłem się za wymianę pedałów przy swoim sprzęcie. Przyszedł w końcu najwyższy czas, bym ruszył z tematem SPD. Odkręciłem stare pedały platformowe. Z tym od strony korby namordowałem się nieziemsko. Skubany był tak mocno przykręcony, że musiałem skorzystać z niekonwencjonalnych rozwiązań. W końcu się udało i można było zakładać SPD (Shimano PD-M540). Otrzymałem je od życzliwego znajomego z forum. Tomku jeśli to czytasz, to jeszcze raz wielkie dzięki :-)


Buty na początek sprawiłem sobie takie, byle były. Udało mi się kupić na aukcji trekkingowe nówki sztuki za 30zł. Na początek spokojnie wystarczą. Po montażu trzeba było oczywiście wykonać jazdę testową, póki mała jeszcze w przedszkolu. Wykonałem rundkę do Zieleni i z powrotem. Muszę  przyznać, że pierwsze wrażenie mega pozytywne :-) Zupełnie inna jazda i wcale nie tak trudno się przestawić jak co niektórzy mówili :-) Po powrocie szybki obiad, a następnie wyjście z małą, by to ona sobie troszkę pojeździła. Póki co jeszcze na czterech kółkach, ale w tym sezonie trzeba będzie to bezwzględnie zmienić :-)


I tak oto minął dzisiaj bardzo barwny dzień. Wszystko poszło jak należy i oby tak dalej :-)