avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2017

Dystans całkowity:795.96 km (w terenie 126.00 km; 15.83%)
Czas w ruchu:31:21
Średnia prędkość:25.39 km/h
Maksymalna prędkość:55.25 km/h
Suma podjazdów:2951 m
Suma kalorii:29959 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:56.85 km i 2h 14m
Więcej statystyk
  • DST 43.52km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 25.11km/h
  • VMAX 46.45km/h
  • Kalorie 1676kcal
  • Podjazdy 65m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Poniedziałek, 30 października 2017 · dodano: 01.11.2017 | Komentarze 0



  • DST 30.85km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 23.73km/h
  • VMAX 40.56km/h
  • Kalorie 1063kcal
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mokro, ślisko i błotniście

Piątek, 27 października 2017 · dodano: 27.10.2017 | Komentarze 2

Pogoda żenująca - chłodno, mokro i wietrznie, ale głód jazdy spory, więc wybrałem się co nieco pokręcić. Chęć do wspólnej jazdy wyraził także Krzychu i wspólnie późnym popołudniem pokręciliśmy w lasach w rejonie Miatów i Krzyżówki. Tam oczywiście mokro, do tego koleiny i błoto nie ułatwiały jazdy. Zbliżając się do Trzuskołonia dopadł nas niemały opad. Nad nami padało, a dalej na horyzoncie widoczne było słońce...


Powrót do Trzemeszna całkowicie wariantem asfaltowym i nieco przedwcześnie z uwagi na pogorszenie warunków pogodowych. Mimo to, dobre pokręcone i te trzy dyszki ;-)


  • DST 55.29km
  • Teren 5.50km
  • Czas 02:12
  • VAVG 25.13km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Kalorie 2137kcal
  • Podjazdy 334m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Czwartek, 26 października 2017 · dodano: 27.10.2017 | Komentarze 0



  • DST 50.66km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 25.12km/h
  • VMAX 46.45km/h
  • Kalorie 1946kcal
  • Podjazdy 258m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Sobota, 21 października 2017 · dodano: 22.10.2017 | Komentarze 0



  • DST 50.66km
  • Teren 7.50km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.33km/h
  • VMAX 43.01km/h
  • Kalorie 1978kcal
  • Podjazdy 146m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Środa, 18 października 2017 · dodano: 22.10.2017 | Komentarze 0



  • DST 101.62km
  • Czas 03:37
  • VAVG 28.10km/h
  • VMAX 55.25km/h
  • Kalorie 4081kcal
  • Podjazdy 256m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Spontaniczna i szybka stówka

Wtorek, 17 października 2017 · dodano: 18.10.2017 | Komentarze 3

Wtorek wolny od pracy, ale jak to u mnie bywa z czasem ciężko. Po obiedzie miałem natomiast małą misję - dostarczyć małą przesyłkę do Mogilna. Zagadałem do Kacpra czy pojedzie ze mną. Wyraził chęć przy okazji werbując także Krzycha. Krzychu z kolei wyraził chęć pojechania szosówką. Pomyślałem OK, skoro szosa, to może trochę wydłużyć trasę. I tak wydłużyliśmy trasę, że z początkowo planowanych 40 km wyszła z tego piękna stówka!!! Wyjechaliśmy w granicach godziny 15:15, a mając czas do 19:30, wiadomym było, że trzeba było cisnąć. Trasa wiodła przez Palędzie Kościelne, rejony Niestronna i Wieniec. Tam oczywiście obowiązkowo krótki postój na fotkę...


Po kilku kolejnych minutach byliśmy w Mogilnie. Szybkie doręczenie przesyłki i cisnęliśmy dalej. Po drodze uzupełniliśmy braki energetyczne i obraliśmy kierunek Przyjezierze. Jadąc przez Gębice i Ostrowo dotarliśmy na plażę w Przyjezierzu...


Z uwagi na szybkie tempo mieliśmy nieco więcej czasu na postój, więc urządziliśmy sobie mały popas, by nie zabrakło "prądu" na drugiej części trasy. Słońce powoli chowało się za horyzont...


By po chwili zniknąć za drzewami...


Drugą część trasy pokonaliśmy bez zatrzymywania, trzymając mocne tempo, jadąc przez Wilczyn, Zygmuntowo, Budzisław Kościelny, Anastazewo, Orchowo i Trzemżal. W Trzemesznie zameldowaliśmy się chwilę przed godziną 19:30, więc spasowani czasowo byliśmy idealnie. Panowie, dzięki za wspólną jazdę :-)


  • DST 104.26km
  • Teren 18.00km
  • Czas 04:17
  • VAVG 24.34km/h
  • VMAX 49.30km/h
  • Kalorie 4012kcal
  • Podjazdy 339m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca + Lasy Czerniejewskie

Poniedziałek, 16 października 2017 · dodano: 18.10.2017 | Komentarze 3

Wczesnym rankiem do pracy na zebranie. Było słonecznie, ale dość rześko. Niemniej zapowiadał się przyjemny dzień, a zwiastowały to takie obrazki po drodze...


Po zebraniu miałem trochę czasu przed pracą, więc korzystając z pogody udałem się do Czerniejewa. Tam oczywiście wizyta w kolorowym, jesiennym parku. Zdjęć pałacu nie będzie, bowiem były inne ładniejsze widoki do focenia. Co roku jesienią jestem w tym miejscu i co roku zachwycam się tym miejscem, niczym szczerbaty sucharami...


Tym razem widok nie z pomostu, ale na pomost...


Niemniej podmokłą polaną dotarłem także na pomost. Spojrzenie w przeciwnym kierunku także było godne uwagi...


Następnie pokręciłem się trochę po parku. Poruszanie się takimi alejkami było niczym miód na serce...

Następnie udałem się w głąb Lasów Czerniejewskich. Trochę się musiałem nagimnastykować, bo powalonych drzew po drodze miałem mnóstwo. Na szczęście w głąb lasu było już lepiej...


Ale, oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie obrał ścieżki z "atrakcjami". Po kilku minutach jazdy trafiłem taką drogę, że ujechać nie szło. Koleiny niemal do kolan i wszechobecne błoto. Droga totalnie rozjechana przez ciężki sprzęt. Niemniej kontynuowałem jazdę, to jadąc po błocie, to po bezdrożach z racji głębokich kolein. Upaprałem się sporo, ale przynajmniej nie było nudno. Z lasu wyjechałem w okolicach Przyborowa i serwisówką S5 pomknąłem do Łubowa. Pędziłem asfaltem, a przede mną na niebie ukazały się cztery lecące, jeden za drugim samoloty, które zapewne kierowały się do Powidza..


Z Łubowa pojechałem do Owieczek, a stamtąd do Braciszewa. W Braciszewie ponownie wbiłem się na serwisówkę, by dojechać nią do zjazdu na Kłecko. Tam skierowałem się na Piekary, a dalej zmierzałem już w kierunku pracy. Pozostałą część dnia spędziłem wypełniając pracownicze obowiązki, a wieczorem wróciłem do Trzemeszna. Tym sposobem wyszła z tego w ten piękny poniedziałek całkiem przyjemna stówka ;-)


  • DST 73.04km
  • Teren 21.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 23.56km/h
  • VMAX 48.82km/h
  • Kalorie 2513kcal
  • Podjazdy 419m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do pracy przez Wał Wydartowski / z pracy...

Niedziela, 15 października 2017 · dodano: 16.10.2017 | Komentarze 1

Rankiem do pracy z lekka na nieco większą okrętkę. Miałem ochotę na coś więcej, niż tylko zwykły dojazd do pracy. Padło na opcję jazdy przez Wał Wydartowski i zaliczenia kilku podjazdów. Udało mi się namówić do wspólnej jazdy Grzegorza i Kacpra. Z Trzemeszna pomknęliśmy w kierunku Duszna przez Kierzkowo i Wydartowo. W Dusznie zamiast na wieżę widokową odbiliśmy w kierunku Ignalina, by dalej cisnąć pod górkę w stronę Dębna. Dalej Padniewo, odbicie na Sadówiec i dojazd do Gołąbek skąd kontynuowaliśmy jazdę dalej nie do końca legalnym wariantem przez Lasy Królewskie. Z lasu wyjechaliśmy przed Goślinowem, a naszym oczom ukazał ciekawy widok z elementami kontrastu na niebie...


Pod dojeździe do Gniezna ja udałem się do pracy, a chłopaki przez centrum miasta pokręcili w stronę Trzemeszna. Z kolei ja wróciłem z pracy wieczorem, już po zmroku, w blasku światła latarki.


  • DST 51.31km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.66km/h
  • VMAX 49.79km/h
  • Kalorie 1636kcal
  • Podjazdy 228m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powidzki Park Krajobrazowy

Piątek, 13 października 2017 · dodano: 16.10.2017 | Komentarze 1

W piątkowe popołudnie wybraliśmy się z Krzychem w rejon Powidzkiego Parku Krajobrazowego. Dojazd przez Trzemżal, Słowikowo i Orchowo. Krótko za Orchowem wbiliśmy się do PPK przemierzając kolejne kilometry znanymi duktami leśmymi. Była jedna nowość, a mianowicie nieco utwardzony dukt w postaci drogi pożarowej w kierunku Wylatkowa...


Z Wylatkowa pomknęliśmy do Skorzęcina i dalej przez Sokołowo i Miaty wróciliśmy do Trzemeszna.


  • DST 41.06km
  • Teren 24.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 24.88km/h
  • VMAX 45.44km/h
  • Kalorie 1362kcal
  • Podjazdy 293m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Gogol MTB Maraton Łopuchowo

Niedziela, 8 października 2017 · dodano: 11.10.2017 | Komentarze 2

Niedziela, 8 października to kolejny start w zawodach z cyklu Gogol MTB Maraton. Do Łopuchowa pojechaliśmy taką samą ekipą jak do Suchego Lasu. Dla mnie wyścig trochę na wariata. Po wyczerpującym tygodniu pracy w delegacji, nieoczekiwanym dniu pracy w sobotę, byłem mocno zmęczony. Dodatkowo brak czasu spowodował, że nie miałem kiedy przyrządzić sobie pożywnego jedzenia. Na trzy godziny przed startem zjadłem paczkę kabanosów, a na miejscu pajdę ze smalcem i ogórkiem. Na to wjechał batonik energetyczny i musiało starczyć. Przed startem spotkałem kilku kolegów klubowych, w związku z czym Satpol GKKG był licznie reprezentowany. Pogoda do rana nie napawała optymizmem, ale na miejscu wypogodziło się, więc start odbył się w znośnych warunkach. Trasa jednak była mocno mokra i błotnista. Start oczywiście z sektora Mini 7 Open z uwagi na dopiero drugi start w cyklu. Tym razem z Grzegorzem uknuliśmy plan, że ciśniemy razem tak długo jak to będzie możliwe. Sam start mocno nas zszokował, bo zaraz za linią startu boisko było nasiąknięte jak gąbka. Nie wyjechaliśmy jeszcze ze stadionu, a już byliśmy zgnojeni. Po chwili jednak wjechaliśmy na asfalt. Tam cisnęliśmy ile się dało, by szybko dopaść startujących z poprzednich sektorów...

fot. "Garda Design"

Na wjeździe do lasu już mieliśmy za sobą sporo rywali. Cisnęliśmy dalej. Ja jechałem z przodu, a Grzegorz trzymał koło. Tak było, aż do bufetu gdzie zmieniliśmy się. Przy bufecie oberwałem z kubka wody, którego Grzegorz nie zdołał chwycić :D Od tego momentu to ja trzymałem koło. Jechało się dobrze. Wciąż cisnęliśmy, połykając kolejnych rywali. W momencie, gdy było jakieś 5 km do mety Grzegorz zaczął mi powoli odjeżdżać. Na 28 kilometrze traciłem do niego już ponad 100 metrów...

fot. Damian Hliwa

Ale minęło może z 200 metrów i zacząłem odrabiać dystans. Na wyjeździe z lasu znowu cisnęliśmy razem. Ostatni kilometr, to już ogień w girach. Grzegorz nie miał już z czego depnąć i rzucił tylko hasło, bym cisnął do przodu. Uczyniłem tak, dojeżdżając do mety 6 sekund przed nim. Na mecie chwila odpoczynku...

fot. "Garda Design"

A następnie szybkie opłukanie roweru z największego syfu. Trochę trzeba było poczekać w kolejce, ale można było ten czas wykorzystać na rozmowy z innymi...

fot. "Emocjonalna"

Dalej spakowanie rowerów, mały posiłek regeneracyjny i rzucenie okiem na wyniki. Jak się okazało współpraca na trasie opłaciła się i przypadło mi najlepsze miejsce w sezonie. W stawce 308 sklasyfikowanych zawodników zająłem 62 :-) Całkiem fajnie i aż szkoda, że sezon się kończy. Niemniej muszę zaliczyć mój pierwszy sezon MTB za całkiem udany. Ogonów nie woziłem, walczyłem na trasie ile mogłem, nie raz pokonując własne słabości lub niedyspozycje. Mam też porównanie cyklów Solida i Gogola i bez dwóch zdań muszę stwierdzić, że "solidowe" trasy są dużo bardziej wymagające. Teraz trzeba solidnie przepracować zimę, by kolejny sezon był jeszcze lepszy. Trzeba sobie poprzeczkę podnosić ;-)

Dystans MINI 30 km
Czas: 1h 14m 33s
Miejsce Open: 62/308
Miejsce kat. M3: 26/111

Kategoria Zawody