avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 99619.70 km
Km w terenie: 12637.80 km (12.69%)
Czas na rowerze: 162d 04h 06m
Średnia prędkość: 25.58 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 142.50km
  • Teren 8.00km
  • Czas 06:05
  • VAVG 23.42km/h
  • VMAX 42.52km/h
  • Kalorie 5704kcal
  • Podjazdy 451m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kiszkowo - Skoki - Kłecko

Wtorek, 10 marca 2015 · dodano: 11.03.2015 | Komentarze 8

Na wtorek zaplanowałem sobie dłuższy wypad. Dzień wolny od pracy i przepiękna wiosenna pogoda zachęcały do spędzenia dnia na rowerze. Niestety wszyscy znajomi w pracy, więc zmuszony byłem pokręcić kilometry w samotności. Przed wyjazdem rozkminiam prognozy pogody co do wiatru, tak by pierwszą część trasy zmierzyć się z wmordewindem, a drugą pokonać przyjemnie z wiatrem w plecy :-) Ruszam trochę później niż planowałem, gdyż z rana było zimno i mglisto. O godzinie 10 jest już na tyle przyjemnie, że można ruszać. Najpierw na Gniezno przez Rudki, Jastrzębowo i Lasy Królewskie. Tam na chwilę zaglądam do pracy, bo musiałem zostawić dokumenty firmowe. Dalej już śmigam w kierunku Kiszkowa. Jadę przez Owieczki i tak się rozglądam, ale żadnej owcy nie widać. Myślę, jaja sobie robią. No i faktycznie jaja były i to strusie :-D


Kilka kilometrów dalej wita mnie gmina Kiszkowo...


Jadę dalej w kierunku Kiszkowa, przejeżdżając przez Sławno. Dopiero za Sławnem orientuję się, że można było pojechać lepszą ścieżką podziwiając uroki tamtejszego jeziora. Ale jak to się mówi, musztarda po obiedzie :-D Powoli zbliżam się do Kiszkowa. Na horyzoncie widać już miasteczko...


W Kiszkowie chciałem zrobić fotkę drewnianego kościółka, ale akurat odbywała się tam msza pogrzebowa. Ludzi na zewnątrz sporo, więc postanowiłem, że nie będę zakłócał ich spokoju. Kawałek dalej przejeżdżam obok kameralnego stadionu Wełnianki Kiszkowo...


I zaraz obok budynek klubowy...


Po drugiej stronie mieści się z kolei hala widowiskowo-sportowa, więc fajnie jest to wszystko zgrane i ulokowane. Ruszam dalej, za Kiszkowem jest fajny zjazd w dół. Tutaj siadam na ogonie ciągnika przez co udaje mi się uniknąć przez jakieś 2 kilometry wmordewindu. Na końcu zjazdu mieści się dolina rzeki Mała Wełna...


Dalej jadę przez Pawłowo Skockie. Tam jest fajna ścieżka na Puszczę Zielonka, ale to będzie cel innej wycieczki. Po kilku następnych minutach melduję się w Rejowcu. Tutaj mieści się ogromna baza paliwowa, z której zaopatrywane są wszystkie stacje benzynowe w naszych rejonach. Poniżej cysterny oczekujące na wjazd na teren bazy...


Kilkadziesiąt metrów dalej mamy tory kolejowe i bramę, przez którą z kolei są dostarczane paliwa do bazy. W oddali widzimy ogromne zbiorniki paliwowe. Widziałem tam zbiorniki z numerem ponad 50, a pojemność takiego zbiornika to 35 000 m3, więc ilości paliw są tam przeogromne...


Nie zdążyłem nawet zjechać ze ścieżki obok torowiska, a na mnie już czekała fura, w której siedzieli pracownicy bazy paliwowej. Jak widać monitoring działa tam świetnie, bo zostałem w moment namierzony i zrobiono ze mnie intruza :-D Kierowano do mnie jakieś dziwne pretensje, że nie można zdjęć robić, ani tam wjeżdżać, itp. Z mojej strony poszła riposta, bowiem w pobliżu nie ma żadnych znaków zakazujących robienie zdjęć, czy też podejścia pod bramę, no i temat się skończył :-P Jakieś pół kilometra za bazami zauważam fajny stary mostek nad torowiskiem, więc postanawiam tam wjechać i zrobić sobie małą przerwę na drugie śniadanie...


Po naładowaniu akumulatorów ruszam dalej w kierunku Sławy Wielkopolskiej. Tam miałem w planach zwiedzić okoliczne jeziora, ale że z domu wyjechałem później i byłem trochę czasowo ograniczony odpuściłem sobie to. Zajrzałem tylko nad jezioro Maciejak...


I po drugiej stronie drogi nad jezioro Karolewskie...


Poruszam się drogą Poznań - Wągrowiec, na której ruch jest umiarkowany. Trasa jest położona w malowniczych terenach wśród lasów, jezior, a obok także znajduje się torowisko...


Kawałek dalej wjeżdżam na ścieżkę rowerową, a klimat tam panujący jest przepiękny...


Ścieżką dojeżdżam do Skoków. Tam zaraz za zjazdem wjeżdżam na spory parking mieszczący się w sąsiedztwie doliny rzeki Mała Wełna. Znajduje się tam fajna altana, z której można podziwiać uroki doliny...




I widok na dolinę rzeki Mała Wełna...


W bliskim sąsiedztwie znajduje się kościół pw. św. Mikołaja Biskupa...


Dalej wjeżdżam w centrum Skoków. Tam przed galeryjką florystyczną znajduje się taki rower...


Muszę przyznać, że miasteczko, jak i pobliskie tereny są bardzo czyste i zadbane. Bardzo mi się tam podoba :-) No, ale trzeba było jechać dalej. Tu już obieram kierunek w stronę domu i od tej pory mam już przyjemny wiaterek w plecy. Jadę przez Antoniewo, Glinno, Jagniewice, Rybieniec i docieram do Rybna Wielkiego. Czy ono wielkie, raczej bym tego nie powiedział. Mieści się tam za to jezioro Rybno Małe. Wygląda bardzo urokliwie z racji, że jest w znacznym stopniu zarośnięte...


W pobliżu znajduje się także most kolejowy...


Z Rybna jadę przez Olekszyn, Łagiewniki Kościelne i melduję się w Zakrzewie obejrzeć pałacyk...


Okazuje się, że obiekt jest zarządzany przez BZWBK i wszystko jest pozamykane na trzy spusty. W chwili obecnej można tam skorzystać z oferty hotelowej, organizować szkolenia itp. Myślałem, aby dostać się chociaż na teren parku od strony bocznej, gdyż nie widziałem żadnego ogrodzenia, ale nie chciało mi się przeciskać przez krzaki, a i tak pewnie znowu bym został namierzony na monitoringu :-D Ruszam, więc dalej w kierunku Kłecka. We wsi Gorzuchowo podjeżdżam rzucić okiem nad jezioro Gorzuchowskie...


Chwilę później melduję się już w Kłecku. Tam zaopatruję się w świeżą butelkę izotonika i na Rynku robię sobie krótką przerwę posilając się jabłkiem. Na zdjęciu poniżej Rynek w Kłecku i w tle kościół pw. św. Jerzego i św. Jadwigii...


Z Kłecka kieruję się na Zdziechowę. Celem było ominięcie strasznie nierównej i połatanej drogi nr 190. W Zdziechowie przed jedną z posesji trafiam na taki rower...


Ze Zdziechowy śmigam prosto na Gniezno. W oddali widać osiedle Winiary...


Przejeżdżam przez centrum Gniezna i kieruję się na Trzemeszno. Tym razem wybrałem opcję Wierzbiczany, Lubochnia, Krzyżówka, Miaty. Krótko po godzinie 17 melduję się w domu. Troszkę zmęczony, ale zadowolony z bardzo udanej wycieczki :-) Na marginesie dodam, że poprawiłem swój rekord długości trasy o nieco ponad kilometr. W sumie taka niespodziewajka, bo liczyłem, że ta wycieczka wyniesie mnie w granicach 120 km :-P





Komentarze
maniek1981
| 22:33 czwartek, 12 marca 2015 | linkuj 19Piotras85 - pewnie nie raz będzie okazja, by pojechać w te fyrtle, więc wtedy się odezwę. Kto wie, może i większa ekipa wtedy zawita :-)

anetkas - nie wątpie, że uśmiech i Twój urok osobisty zadziałał na majstrów przekonująco. Ale jakby moją mordę zobaczyli, to podejrzewam, że efekt mógł być zupełnie odwrotny :-D
anetkas
| 20:16 czwartek, 12 marca 2015 | linkuj A ja w zeszłym roku byłam w Zakrzewie, i wystarczyło się odpowiednio uśmiechnąć do panów dozorców oraz majstrów, którzy akurat coś tam robili i nie było problemu ani z wejściem, ani ze zdjęciami :) Więc wystarczy czasami dobra gaducha :P
19Piotras85
| 11:57 czwartek, 12 marca 2015 | linkuj Odwiedziłeś moje tereny. Mieszkałem w Kiszkowie i gdybyś wybierał się następnym razem możemy się zgadać. Oprócz punktu widokowego jest wiele innych miejsc o których wiedza tylko mieszkańcy ;) W Zakrzewie miałem praktyki i muszę Ci powiedzieć, że jest to bardzo wspaniałe miejsce! Nie wiem jak ludzie sobie bocznymi bramami pod sam pałac wjeżdżają, bo jest to teren prywatny i ciężko tak po prostu się wbić. Fajna wycieczka, pogoda super ;)
maniek1981
| 21:25 środa, 11 marca 2015 | linkuj sebekfireman - na punkcie widokowym nie byłem, w sumie o nim nawet nie wiedziałem. Miałem jechać gdzie indziej, ale prognozy co do wiatru się zmieniły i dzień wcześniej późnym wieczorem korygowałem plany co do wyjazdu. To tak trochę na wariackich papierach wyszło :-D
Co do Zakrzewa... Wszelkie bramy, które obleciałem były pozamykane. Inni ludzie też chcieli wejść, dobijali się i nic z tego. Jakaś pani przez domofon powiedziała, że jest jakaś tam możliwość w jakiś dzień o jakiejś porze, ale już mnie to za bardzo nie interesowało. O gorzelni też nie wiedziałem. W sumie daleko tam nie jest, więc przy okazji można będzie nadrobić :-)
sebekfireman
| 20:09 środa, 11 marca 2015 | linkuj To sobie walnąłeś fajną wycieczkę. Gratuluje nowego rekordu - chociaż pewno niedługo zostanie on pokonany. W Kiszkowie na punkt widokowy do obserwacji ptaków nie wpadłeś?
W Zakrzewie można dojechać pod pałac przez to "gospodarstwo" obok, które stanowi chyba część pałacową. Chyba że wszystkie bramy pozamykane były. W Zakrzewie jest też bardzo fajny budynek starej gorzelni, która znajduje się niedaleko pałacu.
GrubyTno
| 20:02 środa, 11 marca 2015 | linkuj Faktycznie dłuższa wycieczka Ci wyszła :) Gratuluję bicia kolejnych rekordów!
jerzyp1956
| 18:49 środa, 11 marca 2015 | linkuj Fajne fotki i bardzo ładna wycieczka,super km
bobiko
| 14:24 środa, 11 marca 2015 | linkuj ładny hektar :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!