avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 99619.70 km
Km w terenie: 12637.80 km (12.69%)
Czas na rowerze: 162d 04h 06m
Średnia prędkość: 25.58 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 36.48km
  • Teren 14.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 23.04km/h
  • VMAX 43.65km/h
  • Kalorie 1463kcal
  • Podjazdy 137m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Duszno

Wtorek, 7 kwietnia 2015 · dodano: 08.04.2015 | Komentarze 2

Na poświąteczne popołudnie umówiłem się z Kubą na wspólny wypad. Jako, że ja byłem ograniczony czasowo, trzeba było pomyśleć nad terenami okolicznymi. Zaproponowałem, więc Duszno, a Kuba bez wahania propozycję przyjął. Umówiliśmy się w ten sposób, że ja wyjadę w stronę Gniezna i spotkamy się w Strzyżewie Kościelnym. Zaraz po wyjeździe orientuję się, że mam mocny wmordewind, a to mocno komplikuje sprawę, bym zdążył na czas do punktu zbiórki. Nie kalkuluję więc i ładuję się w krajówkę, by jak najszybciej dojechać do Rudek. Tam skręcam na Kozłówko i dalej polnym skrótem w kierunku wysypiska w Lulkowie. Stamtąd miałem już prosto śmignąć na Strzyżewo Kościelne, ale Kuba z wiatrem w plecy był już na miejscu. Nie było sensu, by czekał, więc ja szybko rozkminiam jak wydostać się w kierunku Strzyżewa Paczkowego. Jadę na czuja przez jakieś gospodarstwa, przy okazji poznając nowe ścieżki. W końcu wyjeżdżam tam gdzie chciałem. Od tego momentu mam wiatr w plecy. Wiem, że Kuba jest już przede mną, więc cisnę ile fabryka dała. Utrzymuję prędkość w granicach 37 km/h. Gdy dojeżdżam do Jastrzębowa odczytuję wiadomość, że Kuba leci już na Kruchowo. No to naparzam dalej ile mogę. W końcu udaje się spotkać w Kruchowie koło starego dworku i razem już śmigamy na Duszno. Przed Wydartowem zmuszeni jesteśmy "podelektować" się miejscowymi zapachami, których źródłem był rozrzutnik na polu :-D Po kilkunastu minutach meldujemy się na wieży widokowej....


Przejrzystość powietrza była wczoraj całkiem znośna, widać było dymek z elektrowni w Pątnowie i kopułę bazyliki w Licheniu...


Widać było, także hałdy w Piechcinie...


Całkiem przyjemny widok także w stronę Lasów Królewskich...


Tarcza z kierunkami i oznaczeniem miejsc, które można obserwować z wieży przy dobrej pogodzie...


Na górze nie spędzamy wiele czasu, bowiem wiatrzysko takie, że łeb by urwało. Schodzimy na środkowy poziom i podejmujemy drugą próbę zlokalizowania ukrytej skrzyneczki (pierwsza, nieudana była w drodze do góry). Po chwili Kuba znajduje fanty, ale nie mamy możliwości odnotowania wpisu w książeczce, bowiem nie mamy nic do pisania. Po kilkunastu minutach pobytu na wieży ulatniamy się, bo dłużej nie dało się znieść tych podmuchów wiatru. Droga powrotna pod masakryczny wmordewind przez Folusz. Tam pokazuję Kubie "sympatycznego" pieska na łańcuchu, ale nie nawet nie próbujemy się zatrzymywać i kusić losu :-D Ulicą Foluską wjeżdżamy do Trzemeszna, ja odbijam do domu, a Kuba poleciał na Gniezno przez Miaty i Krzyżówkę, by schronić się nieco w lesie przed wiatrem. Wypad na plus, oby takich więcej i do następnego :-)
Kategoria Ciekawe wyprawy



Komentarze
maniek1981
| 18:20 czwartek, 9 kwietnia 2015 | linkuj W Kozłówku skręciłem w polną drogę i jadąc wzdłuż krajówki dojechałem na tyły wysypiska. Stamtąd kierowałem się w kierunku drogi Jankowo Dolne - Jastrzębowo, tak aby ją przeciąć i dojechać prosto do Strzyżewa Kościelnego.
sebekfireman
| 15:15 czwartek, 9 kwietnia 2015 | linkuj Gdzieś Ty tam na Strzyżewo Kościelne przez śmietnisko w Lulkowie jechał? ;)
Wczoraj na Foluszu ten drugi wielki pies biegał sobie luzem, ale wyliniał trochę i już nie był taki wielki. Ten drugi na łańcuchu co się tak rzuca trochę mnie przeraża, gdyż pewno łańcuch któregoś razu zerwie :P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!