avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 99619.70 km
Km w terenie: 12637.80 km (12.69%)
Czas na rowerze: 162d 04h 06m
Średnia prędkość: 25.58 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 111.64km
  • Teren 16.00km
  • Czas 04:35
  • VAVG 24.36km/h
  • VMAX 50.51km/h
  • Kalorie 4220kcal
  • Podjazdy 299m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bułka obojętnie jaka, byle nie z "kajmaka" !!!

Poniedziałek, 11 maja 2015 · dodano: 12.05.2015 | Komentarze 2

Od rana do Gniezna i razem ze szwagrem lecimy do Czerniejewa zapisać się na rajd nocny. Z Czerniejewa jedziemy przez Czeluścin i Malczewo w kierunku Niechanowa. W Mikołajewicach odbijamy na moment z trasy, aby wbić się na ambonę, ale widoki okazały się być słabe. Z Niechanowa prosto na Gniezno. Szwagier kieruje się do domu, bo za niedługo trzeba udać się do pracy na popołudniówkę. Ja jadę na Winiary załatwić jeszcze kilka spraw. Wszystko idzie sprawnie, więc można ruszać dalej. Przez Łazienki, a następnie wzdłuż krajówki śmigam w kierunku starej drogi na Jankowo Dolne. W Jankówku skręcam w drogę polną, kierując się w stronę Wierzbiczan. Po chwili okazuje się, że kilka chwil wcześniej musiał jechać tędy ciągnik z rozrzutnikiem, bowiem cała droga zawalona rozrzuconym gnojem. Smród niesamowity :-D Na szczęście po jakiś 300 metrach "atrakcje" się kończą. Do Wierzbiczan docieram sprawnie i jadę przez Lubochnię i Krzyżówkę w stronę Gaju, a następnie na Ostrowite Prymasowskie. Między Gajem, a Ostrowitym wyprzedzam jakiegoś niedzielnego rowerzystę i nagle słyszę jakieś trąbienie. Oglądam się, a tam 300 metrów za mną jakiś baran zasuwa busem. W momencie wyprzedzania coś tam do mnie zaczął sapać, więc "uprzejmie go pozdrowiłem" :-D Był to kierowca rozwożący pieczywo z piekarni "Kajmak". Na pewno nie kupię już żadnego pieczywa od nich, skoro zatrudniają takich buraków. Jeśli pójdę do osiedlowego sklepiku po bułki, a pani za ladą standardowo zapyta się - jakie? Odpowiem: bułka obojętnie jaka, byle nie z "kajmaka" :-D Do Ostrowitego jadę spokojnie, bo ciśnienie chwilę wcześniej dosyć zostało podniesione. Dalej kieruję się na Kinno i pobliską ambonę. Tam wbijam się do góry i mogę podziwiać już żółte pola rzepaku. Skoro wszyscy wrzucają foty z rzepakiem, to wrzucę i ja :-D Z ambony widoki są mniej, więcej takie...






Nawet ja się załapałem :-D


Z Kinna polnym skrótem, pomiędzy rzepakową plantacją udaję się w kierunku Jerzykowa...


Przystanąłem tam na chwilę, a wokoło słychać było tylko bzykanie pszczółek. Chwilę później mijam kilkanaście uli nad którymi dosłownie się roiło. Z Jerzykowa już prosto przez Zieleń do Trzemeszna.



Komentarze
bobiko
| 20:23 środa, 13 maja 2015 | linkuj No wiesz, mozesz zadzwonić do Kajmaka i poprosić kierowce dostawce do telefonu :)
sebekfireman
| 04:52 środa, 13 maja 2015 | linkuj Haha - niezły wierszyk o kajmaku się ułożył. Mi kierowca busa z kajmaka też kiedyś czymś podpadł. Ten rzepak niesamowity jest - normalnie morze rzepaku :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!