avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 99619.70 km
Km w terenie: 12637.80 km (12.69%)
Czas na rowerze: 162d 04h 06m
Średnia prędkość: 25.58 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 53.73km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 25.38km/h
  • VMAX 37.13km/h
  • Kalorie 2126kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolizja z lawetą!!!

Piątek, 3 czerwca 2016 · dodano: 03.06.2016 | Komentarze 1

Standardowa jazda do i z pracy, ale postanowiłem wpis zatytułować inaczej. Tak, tak miałem dzisiaj kolizję z lawetą!!! Ostatnio mam w sobie chyba jakiś magnes, bo przyciągam samochody do siebie :/ Na szczęście jestem cały. Jedyny uszczerbek to leciutkie stłuczenie na stopie i uszkodzenie buta. Jechałem sobie do pracy. Byłem przed samym Gnieznem jadąc wzdłuż torów od Wierzbiczan. Przede mną jechał rowerzysta, którego zamierzałem wyprzedzić. Obejrzałem się do tyłu i widziałem, że jedzie samochód. Poczekałem chwilę i gdy samochód mnie wyprzedził rozpocząłem manewr wyprzedzania rowerzysty. I się zaczęło... Okazało się, że samochód miał zaczepioną lawetę. Za cholerę jej nie widziałem wcześniej. Całym bokiem lawety została przetarta moja stopa, a na końcu uderzona światłem, a wszystkiemu towarzyszył głośny trzask. Udało mi się utrzymać równowagę i nie doszło do upadku. Kierowca samochodu słysząc trzask momentalnie zwolnił, przejechał krótki odcinek i zatrzymał się przy najbliższej przecznicy. Ogólnie poza zdarzeniem obyło się bez nerwów. Porozmawialiśmy chwilę kulturalnie i wszystko wyjaśniliśmy. Kierowca przyznał, że gdy spojrzał w lusterko, to momentalnie zrobiło mu się gorąco. Analizując całą sytuację na spokojnie wnioski są takie, że oboje ponieśliśmy winę w tym zdarzeniu. Ja nie zachowałem należytej ostrożności i zacząłem zbyt szybko wyprzedzać innego rowerzystę, natomiast kierowca pojazdu nie zachował odpowiedniej odległości. Gdyby była przepisowa odległość jednego metra, to nawet zaczynając manewr wyprzedzania zmieściłbym się między lawetą, a drugim rowerzystą. Strach pomyśleć co mogłoby być, gdyby ta odległość była mniejsza o jeszcze kilka centymetrów. Inna sprawa, do tej pory nie wiem, jak ja mogłem nie widzieć tej lawety. A tak wygląda but po kolizji...


Tak, więc koledzy i koleżanki, rowerzyści - JEŹDZIJCIE OSTROŻNIE!!!



Komentarze
sebekfireman
| 20:59 piątek, 3 czerwca 2016 | linkuj O kurcze - to miałeś szczęście w nieszczęściu, że skończyło się w sumie wszystko w miarę dobrze. Sam bym się też tak niedawno przejechał na tym odcinku.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!