avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 99619.70 km
Km w terenie: 12637.80 km (12.69%)
Czas na rowerze: 162d 04h 06m
Średnia prędkość: 25.58 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 102.45km
  • Teren 31.00km
  • Czas 04:32
  • VAVG 22.60km/h
  • VMAX 42.52km/h
  • Kalorie 3793kcal
  • Podjazdy 868m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Poznański piekarnik

Poniedziałek, 11 lipca 2016 · dodano: 11.07.2016 | Komentarze 0

Na dzisiaj zaplanowałem sobie tripa z trochę większą ilością kilometrów. Początkowo planowałem inny kierunek, ale wiatr zmusił mnie do zmiany planów i tak oto padło na Poznań, w którym dawno mnie nie było. Na tą opcję przystał także Kacper, więc we dwójkę ruszyliśmy do Poznania. Najpierw pociągiem...


Jazdę po Poznaniu zaczęliśmy na dworcu Garbary i od razu kierunek na pobliską Cytadelę...


Tam całkiem sporo pozwiedzaliśmy, przede wszystkim eksponaty dawnego sprzętu wojskowego...






Ale też i pomniki...






Zajrzeliśmy też do ogrodu botanicznego...


Tutaj z kolei fragment Fortu Winiary...


Na terenie Cytadeli trafił się też odcinek terenowy w przyjemnym wąwozie...


Dojechaliśmy nim do starego amfiteatru...


Zwiedzanie Cytadeli zajęło nam więcej czasu niż planowałem, więc bez namysłu ruszyliśmy do następnego celu jakim był Stary Rynek. Tam oczywiście ofociliśmy Ratusz...

I kolorowe domki...


Następny cel to rejony rzeki Warta, gdzie pokręciliśmy się nieco na nadbrzeżu...


I zajrzeliśmy pod most kolejowy na Garbarach...


Dalej pojechaliśmy na Ostrów Tumski pod Bazylikę Archikatedralną św. Apostołów Piotra i Pawła oraz na most Biskupa Jordana...


Kłódki na moście...


Po kilkuminutowej minucie na Ostrowie Tumskim ruszyliśmy dalej...


Było koło godziny 11, a termometr wskazywał już 33°C. Kilka minut jazdy i dotarliśmy nad jezioro Maltańskie...


Ścieżką rowerową wzdłuż brzegu dotarliśmy na drugi koniec jeziora. Tam usadowiliśmy się na trybunach, aby zaspokoić głód, uzupełnić kalorie i płyny...


Po półgodzinnej przerwie ruszyliśmy w kierunku Trzemeszna przez Swarzędz, Gortatowo i Górę. Tam krótki postój z widokiem na jezioro Góra...


Dalsza część trasy przez Kociałkową Górkę i dalej wzdłuż S5 przez Wagowo, Wierzyce i Przyborowo, gdzie wbiliśmy się w polne dukty. Słońce naparzało coraz bardziej, a zapasy wody szybko ubywały. Z utęsknieniem czekaliśmy, aż naszym oczom ukaże się jakiś sklepik. Dojechaliśmy do Mnichowa i byłem niemal pewien, że tam zaopatrzymy się w wodę. Ale nic bardziej mylnego!!! W Mnichowie nie ma sklepu. Od razu sobie pomyślałem o Micorze i sytuacji, gdy siedzi sobie w domku i zachciało się browarka. Ile to trzeba drałować do sklepu. W końcu dojechaliśmy do Gniezna, a tam oczywiście atak na najbliższy sklep na Dalkach. Był on niczym oaza na pustyni :D Poszło zaopatrzenie w kilka butelek wody i lód w kostkach. Chwila przerwy i ruszyliśmy dalej. W Gnieźnie przy okazji załatwiłem szybko dwie sprawy i pomknęliśmy dalej. Mimo piekielnych warunków mieliśmy bardzo dobry czas, więc zgodnie podjęliśmy decyzję, że do Trzemeszna pojedziemy przez Gołąbki i ochłodzimy się w tamtejszym jeziorze. Tak uczyniliśmy i przez Dębówiec dotarliśmy na plażę w Gołąbkach. Kilkuminutowa kąpiel i z Gołąbek pomknęliśmy już prosto do Trzemeszna. Ostatnie kilometry trzeba było mocniej depnąć, bowiem zbliżała się burza. Udało się zdążyć. Gdy dojechałem pod blok usłyszałem pierwszy grzmot, a jak tylko wszedłem do mieszkania zaczęło lać :D

Podsumowując trip udany, trochę wysoka temperatura dała nam w kość, ale wrażenia pozytywne. W końcu była to dla mnie dopiero druga setka w tym roku.
Kategoria Ciekawe wyprawy



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!