avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 43.95km
  • Teren 12.50km
  • Czas 01:59
  • VAVG 22.16km/h
  • VMAX 34.14km/h
  • Kalorie 1617kcal
  • Podjazdy 53m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy (namiastka zimy)

Sobota, 17 grudnia 2016 · dodano: 17.12.2016 | Komentarze 3

Dzisiaj do pracy na godzinę 9:30, więc przy dziennym świetle można było śmignąć rowerem. Warunki były kapitalne jak na tę porę roku. Lekki, 3-stopniowy mrozik i praktycznie bezwietrznie. Do tego białe krajobrazy za sprawą zjawiska szadzi. Jednym słowem, droga do pracy była dużą frajdą :-) Pojechałem dzisiaj przez Miaty, gdzie zetknąłem się z szadzią okrywającą swym białym płaszczem cały krajobraz...




Po chwili wjechałem do lasu i poruszając się przyjemnym duktem dotarłem do innej niż zwykle, dzisiaj bardziej urokliwej polany...


Dalej jazda przez las w pobliżu jeziora Wierzbiczany...


Przejechałem przez osiedle Spokojne na Kalinie i skierowałem się ku wsi Wierzbiczany. Tam przekonałem się jak śliska jest dzisiejszego dnia nawierzchnia asfaltowa. Przy skręcie w polny skrót pociągnęło mi tylne koło i obróciło o 180°. Zatrzymałem się w kierunku odwrotnym do jazdy. Obyło się bez gleby i tylko dzięki szybkiej reakcji oraz opanowaniu udało się wypiąć buta z pedała, podeprzeć się i utrzymać równowagę. Nie bez znaczenia był też fakt, że prędkość w tym momencie była niewielka (10-12 km/h). Przeważnie wchodzę w ten zakręt znacznie szybciej, jednak dzisiaj należało być ostrożnym. Dalej zmierzałem w kierunku Gniezna, a przez mgłę powoli zaczynało przebijać się słońce...


Na wjeździe do Gniezna niebo było już błękitne...


Przejazd przez miasto z dużą ostrożnością, bowiem na zakrętach strasznie ślisko. Szczególnie trzeba było uważać na Orcholskiej przy skręcie w sąsiedztwie tartaku. Do pracy udało dotrzeć się cało i w dobrym humorze po sporej dawce pięknych krajobrazów.

Z pracy powrót przez Dębówiec, Kalinę, Strzyżewo Paczkowe, Kozłowo i Pasiekę. Odcinek Kozłowo - Pasieka ciężki z uwagi na sporą ilość zmrożonych kolein. Przy dodatniej temperaturze nie polecam się tamtędy wybierać, bowiem błoto będzie zapewne konkretne.



Komentarze
maniek1981
| 23:20 niedziela, 18 grudnia 2016 | linkuj Sebek - kałuża nadal jest. Musiałem ją objeżdżać po sporej warstwie pokruszonego lodu z tej rozjeżdżonej kałuży.

JPbike - w sobotę wszyscy zachwycali się warunkami. A były one szczególne, biorąc pod uwagę fakt, że aura ostatnio nie rozpieszcza.
JPbike
| 15:57 niedziela, 18 grudnia 2016 | linkuj Ty tegoż sobotniego dnia do pracy na 9:30, a ja o tej porze wychodziłem z pracy - uff, i mi też udało się zdążyć pokręcić wśród zjawiskowej szadzi :)
sebekfireman
| 10:43 niedziela, 18 grudnia 2016 | linkuj Ojj odcinek z Kozłowa na Pasiekę jest faktycznie ciężki - ostatnio jechałem tam jak wszystko pływało to była tragedia z błotem i kałużami. Na Pasiece koło tego płotu przy hałdzie nadal jest taka wielka kałuża na kilkadziesiąt metrów długości?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!