avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 214.10km
  • Czas 07:26
  • VAVG 28.80km/h
  • VMAX 47.10km/h
  • Kalorie 4735kcal
  • Podjazdy 592m
  • Sprzęt Qba Pomykacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wizytą u Kopernika ;-)

Wtorek, 22 maja 2018 · dodano: 27.05.2018 | Komentarze 1

Wtorek był dla mnie dniem wolnym od pracy, więc zdecydowałem się na małego spontana. Celem Gród Kopernika, czyli Toruń. Pogoda dopisywała, aczkolwiek straszyli burzami na popołudnie. Niemniej zaryzykowałem i około godziny 8:30 ruszyłem w kierunku Torunia. Trasa biegła przez Padniewo, Mogilno, Kołodziejewo i Janikowo. Za Janikowem krótki postój przy Kanale Noteckim...


Dalej jechałem przez peryferia Inowrocławia, Rojewo i Gniewkowo. W Gniewkowie skierowałem się na przyjemną, leśną asfaltówkę, by nie kręcić po DK15 i dojechałem prosto do Cierpic. Stamtąd przez Wielką, następnie Małą Nieszawkę i tym sposobem dotarłem do Torunia...


W Grodzie Kopernika zajrzałem oczywiście na Stare Miasto. Z racji cienkich, szosowych kółek nie kręciłem się wiele, po starej, zabytkowej kostce. Dojechałem na Rynek Staromiejski i zajrzałem zobaczyć co tam słychać u Mikołaja...

Od mojej ostatniej, grudniowej wizyty nic się nie zmieniło, czyli rzekłbym standard :-D Zajrzałem też pod pomnik grającego na skrzypcach flisiaka, otoczonego zasłuchanymi żabami...


Jako, że temperatura powietrza z uwagi na piekące słońce rosła, postanowiłem się nieco ochłodzić pysznym lodem...


W międzyczasie sprawdziłem mapy burzowe i okazało się, że całkiem niedaleko, bo w Solcu Kujawskim szaleje burza. Nie chciałem kusić losu, więc po kilkunastu kolejnych minutach zebrałem się w drogę powrotną. Starówkę opuściłem oczywiście przejeżdżając mostem Piłsudskiego, spoglądając na Wisłę...


Zerknąłem jeszcze przez lewie ramię na panoramę Starego Miasta...


I ulicą Nieszawską opuściłem granice miasta. Niebo nie wyglądało przyjaźnie. Po mojej lewej stronie miałem błękit nieba i świecące słońce, ale po prawej burzowe chmury, które straszyły. Wiedziałem, że jak tylko dojadę do Cierpic i skieruję się na Gniewkowo, to nie powinny mnie dosięgnąć. To się udało, więc nie widząc już zagrożenia na niebie, w Gniewkowie zrobiłem przerwę na posilenie i uzupełnienie bidonu. Wiatr skutecznie utrudniał jazdę. Miało wiać niesprzyjająco w drodze do Torunia, a powrót miał być lżejszy, jednak nic bardziej mylnego. Wiatr zdążył się odwrócić, więc zmagałem się z nim gdzieś do 150 kilometra. To spowodowało, że koniecznym było włożyć sporo wysiłku. Dopiero od Złotnik Kujawskich poczułem powiew wiatru w plecy, jednak byłem już na tyle wypompowany, że nie szalałem, trzymając równe tempo. Ostatnie kilometry to jazda przez Pakość, Mierucin, Dąbrowę, Niestronno, Głęboczek i Gołąbki. W Gołąbkach zrobiłem postój i to chyba był błąd, bo po tej przerwie nogi nie bardzo chciały już kręcić. Ponad 150 km jazdy pod wiatr, bądź z boku zrobiło swoje. Do domu dojechałem na oparach, do tego stopnia, że jeszcze w Niewolnie musiałem na chwilę się zatrzymać i usiąść na ławce. Niemniej wróciłem zadowolony, bo wpadła druga dwusetka w tym roku, no i bardzo fajnie wykorzystałem dzień wolny od pracy ;-)





Komentarze
anka88
| 07:57 poniedziałek, 28 maja 2018 | linkuj WoW! Świetny dystans, niezła forma. Widzę, że na kolarzówie to zupełnie inna jazda. Gratulacje!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!