avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 99619.70 km
Km w terenie: 12637.80 km (12.69%)
Czas na rowerze: 162d 04h 06m
Średnia prędkość: 25.58 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 21.36km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 40.24km/h
  • Kalorie 248kcal
  • Podjazdy 91m
  • Sprzęt Zwęglony Stefek
  • Aktywność Jazda na rowerze

PKP Przewozy Regionale za nic mają klienta

Piątek, 26 lipca 2019 · dodano: 30.07.2019 | Komentarze 1

Tych kilometrów w zasadzie miało nie być, ale dzięki "uprzejmości" PKP Przewozy Regionalne musiały zostać przejechane. Jak już pisałem we wcześniejszym wpisie, wybrałem opcję powrotu z Wrocławia korzystając z usług tego przewoźnika między innymi z uwagi na fakt, że miałem bezpośredni dojazd do Trzemeszna (z przesiadką w Poznaniu). Już z Wrocławia skład wyruszył z kilkuminutowym opóźnieniem. Na trasie opóźnienie wzrosło nawet do 18 minut. Zgłosiłem obsłudze pociągu fakt, że w Poznaniu mam dosłownie 11 minut na przesiadkę. W międzyczasie okazało się, że także inni pasażerowie przesiadają się do tego samego pociągu. Generalnie obsługa pociągu trzy razy zgłaszała potrzebę przesiadki pasażerów w Poznaniu. Finalnie skład do Poznania dojechał z 15-minutowym opóźnieniem. Wysiadłem z pociągu i szybko przedostałem się z jednego peronu na drugi. I co? I to, że skład do Bydgoszczy sobie odjechał planowo, nie czekając zaledwie 10 minut na pasażerów, którzy zgłosili potrzebę przesiadki. A byli wśród nich także rodzice z dziećmi. Takie podejście do klienta mają PKP Przewozy Regionalne. Klient zapłacił, a my mamy go i tak w du*ie!!! Dodam, że tego dnia panowały 30-stopnowe upały. Pół biedy jeśli chodzi o mnie, ale w takiej samej sytuacji byli inni, w tym dzieci. Kolejny pociąg za blisko dwie godziny. Co w takiej sytuacji? Przecież trzeba się przy takich temperaturach nawadniać, trzeba w razie potrzeby skorzystać z toalety na dworcu. Pasażer musi wydać dodatkowe pieniądze, a i tak jedzie z opóźnieniem w trzy du*y. Rozumiem gdyby spóźnienie miało wynieść więcej niż pół godziny, ale 10 minut?!!! Czy to, aż tak dużo, by wywrócić do góry nogami połączenia w całej centralnej Polsce. Śmiem twierdzić, że te 10 minut skład do Bydgoszczy spokojnie byłby w stanie odrobić. No, ale jeśli ma się klienta w du*ie, to i jednej minuty się nie poczeka. Reasumując, zostałem w Poznaniu na dworcu pozostawiony sobie sam z problemem. Nie uśmiechało mi się czekać blisko dwie godziny na kolejny skład. Gdybym o tym fakcie wiedział, wybrałbym powrót z Wrocławia po godzinie 17 w dużo bardziej komfortowych warunkach. Ale jasnowidzem nie jestem. Zacząłem rozkminiać na poznańskim dworcu co robić dalej. Spojrzałem na tablicę odjazdów i dojrzałem, że za około pół godziny odjeżdża do Gniezna pociąg Kolei Wielkopolskich. Gdy skład stał już na peronie, postanowiłem wsiąść i porozmawiać z Panią konduktor. Wyjaśniłem sytuację w jakiej się znalazłem i zapytałem czy mogę dojechać do Gniezna mając bilet innego przewoźnika. Pani konduktor była bardzo uprzejma, zrozumiała mnie i bez wahania wyraziła zgodę na mój przejazd. I takie podejście do człowieka (nie tylko klienta) się rozumie. Podziękowałem oczywiście za zrozumienie i do Gniezna dojechałem już bez większych przygód, a z Gniezna do Trzemeszna pozostało dojechać rowerem. Powrót z Gniezna przez Jankowo Dolne, gdzie musiałem przebić się przez ścieżki z piachem, niczym w piaskownicy, a dalej przez Lulkowo...


Z Lulkowa przez Kozłówko i Rudki doejchałem do Trzemeszna. W domu zameldowałem się ponad 1,5 godziny później w stosunku dp planowanego powrotu.



Komentarze
GrubyTno
| 12:45 sobota, 3 sierpnia 2019 | linkuj Ja zawsze do KW wsiadałem z biletem na PR i odwrotnie jak musiałem coś po drodze pozałatwiać i zawsze były ze sobą kompatybilne. Coś się pozmieniało, że musiałeś pytać o pozwolenie na przejazd?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!