avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 99824.12 km
Km w terenie: 12637.80 km (12.66%)
Czas na rowerze: 162d 15h 28m
Średnia prędkość: 25.56 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 112.26km
  • Czas 05:40
  • VAVG 19.81km/h
  • VMAX 69.36km/h
  • HRmax 164 ( 87%)
  • HRavg 138 ( 73%)
  • Kalorie 3297kcal
  • Podjazdy 2552m
  • Sprzęt Siwobrody Kozak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dolomity 2024 [2/7] - Sella Ronde

Wtorek, 27 sierpnia 2024 · dodano: 27.10.2024 | Komentarze 0

Drugi dzień campu we Włoszech. Na wtorek zaplanowany był dłuższy wyjazd i pętelka Sella Ronde. Początek trasy miał być identyczny jak w poniedziałek, przez Arrabę i dalej na Passo Pordoi. Prace drogowe na jednym z odcinków zmusiły nas do małej korekty trasy. Konieczna była zawrotka i objazd przez Andraz, a dalej już znanym z poniedziałkowej jazdy odcinkiem przez Arabbę. Między Arabbą, a Passo Pordoi zaczęło intensywnie padać...


Po kilkunastu minutach opad ustał i można było kontynuować jazdę. Im bliżej przełęczy, tym droga była mniej mokra, więc opad musiał być typowo przelotny. Widoki oczywiście piękne...




Na górze krótki postój, a następnie przyjemny zjazd, choć trzeba było uważać, bo miejscami było mokro. Powoli zaczęło wyglądać zza chmur słońce...


Po zjeździe rozpoczął się podjazd w kierunku Passo Sella i trzeba przyznać, że ten odcinek trasy był bardzo malowniczy...










Na Passo Sella zrobiliśmy postój na uzupełnienie bidonów oraz co nieco słodkiego. Widok z przełęczy cieszył oko...


Zjazd z Passo Sella nie dał tyle przyjemności, ile oczekiwaliśmy. Spory ruch samochodowy i autobusowy spowodowały, że mocno musieliśmy zniwelować prędkość. Następnie krótki postój na wahadłówce i rozpoczęliśmy kolejną tego dnia wspinaczkę. Tym razem na Passo Gardena...




Po krótkim postoju na górze nastąpił przyjemny zjazd w kierunku Corvary...


Goniła nas kolejna chmura deszczowa, ale dostaliśmy tylko rykoszetem, więc do Corvary udało się dojechać na sucho...


Ostatnim celem tego dnia było Passo di Campolongo, co rzecz jasna udało się osiągnąć...


Dalej już zjazd do Arabby, gdzie zamykaliśmy pętlę, a następnie zjazd w kierunku kwatery. Po drodze jeszcze przejazd przez urokliwe miasteczka z wąskimi uliczkami...


I tak oto zakończyliśmy drugi dzień, który był bardzo udany, zarówno pod względem jazdy, jak i widokowym :-)




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!