avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2015

Dystans całkowity:1100.58 km (w terenie 146.00 km; 13.27%)
Czas w ruchu:47:29
Średnia prędkość:23.18 km/h
Maksymalna prędkość:65.53 km/h
Suma podjazdów:6593 m
Suma kalorii:41035 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:47.85 km i 2h 03m
Więcej statystyk
  • DST 10.96km
  • Czas 00:27
  • VAVG 24.36km/h
  • VMAX 45.51km/h
  • Kalorie 418kcal
  • Podjazdy 13m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miaty wieczorem

Piątek, 3 lipca 2015 · dodano: 04.07.2015 | Komentarze 0

W ciągu dnia z nieba lał się masakryczny żar, więc wyskoczyłem rodzinnie na basen. Tam straconej sporo energii, ale wieczorem wyskoczyłem na chwilkę pokręcić się po okolicy. Pojechałem na Miaty o zmierzchu...


I tak słońce poszło spać, a księżyc rozkręcał się na dobre...


Powrót do domu tą samą drogą :-P


  • DST 46.37km
  • Teren 6.50km
  • Czas 01:55
  • VAVG 24.19km/h
  • VMAX 39.58km/h
  • Kalorie 1755kcal
  • Podjazdy 98m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Czwartek, 2 lipca 2015 · dodano: 02.07.2015 | Komentarze 0

Rano do pracy i po drodze szybka wizyta w Lidlu. Po pracy do rowerowego po linkę do przerzutki, która od wtorku zaczęła mi fixować. Z uwagi na duże zmęczenie, wracało mi się dzisiaj ciężko, w upale pod wiatr, ale na szczęście bez pseudo przygód z kierowcami samochodów. Wieczorem jeszcze walka z przerzutką z nieocenioną pomocą ze strony Sebka. Trochę nam z tym zeszło, ale jakoś udało się to ustrojstwo wyregulować. Swoją drogą jakaś dziwna ta przerzutka i ciężka w regulacji. Sebek - jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc :-)


  • DST 50.47km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 24.82km/h
  • VMAX 49.52km/h
  • Kalorie 1948kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy... (dzień idioty za kółkiem?)

Środa, 1 lipca 2015 · dodano: 01.07.2015 | Komentarze 0

Rankiem standardowo do pracy. Po pracy na chwilę do centrum Gniezna. Na krzyżówce Mieszka I i Mickiewicza dzieliły mnie centymetry od zderzenia z samochodem. Jechałem ulicą Mieszka I i zbliżałem się do skrzyżowania z Mickiewicza. Widziałem, że zarówno od strony Warszawskiej, jak i od strony teatru nadjechały samochody i oba prawidłowo zatrzymały się na znaku STOP. Wjechałem na skrzyżowanie, aż tu nagle rusza auto, które nadjechało od strony teatru. Moja reakcja była błyskawiczna, dałem ostro po heblach. Jeszcze w życiu nie dusiłem tak mocno na klamki hamulców. Spojrzałem w stronę kierowcy (kobiety) i wymownym gestem pokazałem, że należy spojrzeć co się dzieje dookoła. A to wredne babsko jeszcze na mnie z ryjem. Przez myśli przeleciało mi jedno wymowne zdanie "ty kur...". Miała szczęście, że humor dzisiaj mi dopisywał i pojechałem dalej, bo w przeciwnym wypadku nie ręczyłbym za siebie. Ujechałem ledwo dwieście metrów dojeżdżając do skrzyżowania z Kościuszki, a tam kolejny wariat. Może nie tyle powodujący niebezpieczną sytuację, ale z otwartym oknem, muzą na cały regulator i wydzierającym się w moją stronę. Pomyślałem sobie, że dzisiaj musi chyba być jaki światowy dzień idioty na kółkiem :-D Z centrum pojechałem w stronę Trzemeszna. Na Wierzbiczanach spotkałem Sebka, który śmigał z kolei do pracy. Chwilę pogadaliśmy i każdy pojechał w swoją stronę. Dalej postanowiłem pojechać przez Lubochnię i Krzyżówkę. Myślałem, że tego dnia już mnie nic nie spotka, a tu na wjeździe do Trzemeszna kolejny kierowca - idiota. Jadę ulicą Orchowską, a za mną ciężarówka z przyczepą. Jako, że z przeciwnego kierunku zmierzały samochody, nie miał możliwości wyprzedzenia mnie. I tak dojechałem prawie do skrzyżowania z ulicą Wyszyńskiego, a ten z tyłu zaczyna mnie na łeb, na szyję wyprzedzać przed samym skrzyżowaniem, po czym bierze się za skręcanie w lewo w Wyszyńskiego zajeżdżając mi bezczelnie drogę przyczepą. Nie miałem gdzie uciekać, bowiem z prawej wysoki krawężnik, a z lewej w odległości dosłownie kilkunastu centymetrów od mojego łokcia wielka przyczepa. Wolę nie myśleć, co by było gdyby ta przyczepa mnie dopadła.

Ogólnie, to po dzisiejszym dniu mam tysiąc myśli. Zastanawiam się, jak tu bezpiecznie jeździć, bo myślenie za siebie i za innych (kierowców) może okazać się pewnego dnia za mało. Wszelkie kampanie i inne akcje organizowane w tym kierunku niewiele zmieniają w naszym kraju, tak więc drodzy przyjaciele rowerzyści miejcie oczy dookoła głowy. Jeszcze więcej ostrożności z pewnością nie zaszkodzi.