avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 104.75km
  • Teren 30.00km
  • Czas 05:09
  • VAVG 20.34km/h
  • VMAX 47.44km/h
  • Kalorie 3717kcal
  • Podjazdy 473m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wał Wydartowski z ekipą BS!!!

Sobota, 5 września 2015 · dodano: 05.09.2015 | Komentarze 4

Na sobotę od kilku dni planowany był trip na Wał Wydartowski i wieżę widokową w Dusznie z udziałem licznej ekipy BS. Wszystkim termin się ładnie spasował i można było konkretniej planować szczegóły. Jako, że sobotę miałem w znacznej części niezagospodarowaną czasowo, postanowiłem wyjechać na przeciw większości ekipy do Gniezna. Wyruszyłem po godzinie 7:30 i po około 60 minutach zameldowałem się na miejscu zbiórki, pod pomnikiem Bolesława Chrobrego u podnóża katedry. Wszyscy zainteresowani zdążyli się już zjawić: Grigor z tatą, Rolnik, Pan Jurek, oraz Kubolsky z Agnieszką. O godzinie 9:00 wyruszyliśmy w kierunku Kruchowa wyjeżdżając z Gniezna ulicą Orcholską. Po kilkunastu minutach zameldowaliśmy się w Strzyżewie Kościelnym i tam robimy krótki pit stop pod miejscowym sklepikiem...


Dalej jazda przez Ganinę, Strzyżewo Paczkowe i jesteśmy w Jastrzębowie. Co niektórych ładnie już suszyło, ciekawe dlaczego :-D


W międzyczasie zdążył zadzwonić dwukrotnie Sebek, który oczekiwał nas mniejszą grupką nieopodal Kruchowa. Podkręciliśmy, więc trochę tempo i niebawem byliśmy na miejscu, już w kompletnej grupie. Dołączyli do nas: Anetka, Sebek oraz Świder. Od tego momentu wspólnie pokonywaliśmy kolejne kilometry w liczbie 10 osób :-) W mgnieniu oka minęliśmy okolice Kruchowa i przyjemnym szutrem zmierzaliśmy w kierunku Ignalina...


W Ignalinie wykręciliśmy na Dębno. Podłoże było tam trochę miękkie i większość musiała przez moment prowadzić rowery. Do tego niedługi, ale wymagający podjazd i na górze krótka przerwa na złapanie oddechu...


Następnie krótki odcinek przyjemnym lasem, dalej na szagę polem i można było już z oddali podziwiać wieżę w Dusznie...


Do celu wyprawy pozostawało już niewiele. Trzeba było pokonać jeszcze jeden dość stromy i piaszczysty podjazd, dwie ścieżki między polami z kukurydzą i po chwili całą grupą zameldowaliśmy się pod wieżą widokową, gdzie oczywiście trzeba było strzelić pamiątkową fotkę...


Po dojechaniu na miejsce trochę luzu, posilenie się, pogaduchy, śmiechy, itp. Kuba szybko wbiegł na górę odnotować wpis w "cache'u", bowiem przy poprzednich dwóch wizytach brakowało czegoś do pisania...


Na górze za długo nie siedzieliśmy, bowiem wiało niesamowicie. Nie robiłem też specjalnie zdjęć, bowiem tych zostało sporo zrobionych przy poprzednich wizytach na wieży. Przed zejściem jeszcze małe spojrzenie w dół... halo, halo, co tam u Was niebiescy słychać :-D


Zanim ruszyliśmy w drogę powrotną jeszcze jedna fota (Sebek i Świder nie zmieścili się w kadrze mojego aparatu :-D)...

Droga powrotna z mocnym wmordewindem przez Wydartowo, Kruchowo, Hutę Trzemeszeńską i Pasiekę, gdzie hitem było pastwisko z hodowlanymi krowami i byczkami. Mieliśmy okazję zaobserwować różne zwierzęce instynkty i potrzeby :-D


Z Pasieki pojechaliśmy przez Rudki, Wymysłowo i w okolicy Wierzbiczan pożegnaliśmy część ekipy, która dalej jechała w kierunku Gniezna. Nie mogło oczywiście zabraknąć wspólnej fotki na pożegnanie...


Razem z Anetką, Sebkiem i Świdrem wróciliśmy do Trzemeszna, gdzie się rozstaliśmy. Ja jako, że od rana miałem chęć na wykręcenie stówki (ostatnia u mnie była bagatela w czerwcu) pojechałem jeszcze przez Miaty i Lubochnię, rzucić okiem nad jezioro Wierzbiczańskie. Woda w jeziorze krystalicznie czysta, nie to co w pełni sezonu :-D


Powrót przez Kujawki i Święte i w domu zameldowałem się przed godziną 15, gdzie czekał na mnie pyszny obiadek :-)

To była w pełni udana sobota!!! Dzięki wszystkim, którzy zechcieli ruszyć "cztery litery" i wspólnie pokonać tą przyjemną trasę. Oby takich wypraw więcej. PozdRower :-)


Na koniec jeszcze krótki filmik, który zmontował Świder :-)




Komentarze
grigor86
| 17:16 niedziela, 6 września 2015 | linkuj Rolnik - A Ty co tu tak "menujesz"? Takie sentencje jak "men" i "gościu" są moim patentem!!! Proszę sobie swoje wymyślić :-)
rolnik90
| 16:02 niedziela, 6 września 2015 | linkuj Świetny wypad, miło było poznać Men :-) Oby więcej takich akcji. Pozdro ;-)
grigor86
| 09:24 niedziela, 6 września 2015 | linkuj Dobrze że byłeś wczoraj z nami - było wesoło hehe, ale tekst z ozorem pozostanie mi w pamięci na długo :-)))) Pozdrówka men! Dobry wypad.
jerzyp1956
| 07:42 niedziela, 6 września 2015 | linkuj Super fajna wyprawa a jeszcze fajniejsza ekipa.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!