avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 147.12km
  • Teren 15.00km
  • Czas 06:42
  • VAVG 21.96km/h
  • VMAX 41.04km/h
  • Kalorie 4986kcal
  • Podjazdy 474m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

10000 km!!! Magiczna bariera pokonana!!! (Gniezno, Strzelno, Kruszwica)

Piątek, 9 października 2015 · dodano: 10.10.2015 | Komentarze 7

Na ten dzień planowałem wypad w miejsce, w którym jeszcze nie byłem. Powód, nie byle jaki. Miała paść magiczna bariera 10000 kilometrów w roku, która jeszcze kilkanaście miesięcy temu była dla mnie abstrakcją, ale i marzeniem :-) Z samego rana musiałem podjechać do Gniezna do kuzynki odebrać magiczne składniki do ciasta, które trzeba było upiec na urodzinki małej. Trasa standardowo przez Wymysłowo i Wierzbiczany, powrót podobnie i oczywiście pod upierdliwy wmordewind.

Po południu z kolei, żeby też nie było za łatwo ruszyłem w kierunku wschodnim pod ten wredny wmordewind, a celem była Kruszwica. Pojechałem przez Popielewo, Wylatowo, Łosośniki w kierunku Gębic. W Łosośnikach zacząłem się zastanawiać czy nie trafię na jakiś remont drogi, bowiem na kierunkowskazie Gębice powiewała resztka folii. Informacji o objeździe nie zauważyłem, więc pomknąłem zgodnie z założeniem przed siebie. Przejechałem przez Kątno, dojechałem do Marcinkowa i kuku. Droga zamknięta, remont wiaduktu, można zapomnieć o przejeździe...


Wizja wracania do Łosośnik i znowu jazdy pod wmordewind nie wchodziła w grę, więc coś trzeba było wymyślić. W tym momencie przypomniał mi się wiosenny wyjazd na stary most kolejowy w Marcinkowie i ówczesne pokonywanie pól i łąk. Postanowiłem zrobić podobnie. Cofnąłem się nieco, zjechałem polem do torów, a następnie torami dotarłem do starego mostu. Tam zszedłem na dół co łatwe nie było, bowiem zbocze strasznie śliskie. Skoro byłem już w rejonie mostu, to pstryknąłem fotę...


I jeszcze jedna z innego profilu...


Dalej była jazda po nierównej polanie, a następnie kilkadziesiąt metrów z buta przez knieje. Dotarłem do małego tunelu i zaraz za nim można było kontynuować jazdę między polami. Po paruset metrach znalazłem się w końcu na drodze po drugiej stronie remontowanego mostu. Dalej bez przeszkód dotarłem do Gębic i stamtąd przez Zbytowo pojechałem prosto w kierunku Strzelna. Wiatr z każdym kilometrem był coraz bardziej dokuczliwy, ale do celu było coraz bliżej. Dojechałem do Strzelna i tam zajrzałem pod rotundę św. Prokopa...
Image and video hosting by TinyPic

Ze Strzelna pognałem prosto na Kruszwicę, bowiem czas naglił, a trzeba było zdążyć przed zmrokiem. Po godzinie 18 zameldowałem się na miejscu, a jak Kruszwica, to oczywiście Mysia Wieża. Według legendy tutaj został pożarty przez myszy król Popiel...


Pod wieżą zrobiłem sobie pamiątkową fotkę, oczywiście celebrując już powoli pokonanie granicy 10000 kilometrów w roku kalendarzowym...
Image and video hosting by TinyPic

Czas pod wieżą szybko upływał, słońce schowało się za horyzontem i robiło się coraz chłodniej. Założyłem kominiarkę, ochraniacze na buty i trzeba było się zbierać. Zajrzałem jeszcze na chwilkę nad jezioro Gopło...


Na wiosnę chciałbym objechać całe jezioro wokoło. Może znajdzie się ktoś chętny do wspólnej wyprawy, np. Grigor, który ostatnimi czasy lubi objeżdżać większe jeziora :P ? Wyjeżdżając spod wieży zauważyłem, że po zmroku bardzo ładnie jest ona oświetlona, w związku z czym postanowiłem pstryknąć jeszcze jedną fotkę...
Image and video hosting by TinyPic

Było przed godziną 19, na termometrze ledwo 6°C, więc trzeba było gnać do domu. Na moment zatrzymałem się jeszcze na kruszwickim Rynku...


I pognałem prosto przed siebie, energicznie pedałując bowiem temperatura wciąż spadała. Od Strzelna wynosiła ledwie 3-4°C. Droga powrotna niemal ta sama, z małą korektą od Gębic, aby nie nadziać się na nieszczęsny most. Pojechałem przez Gozdanin i dalej Łosośniki, a stamtąd Szydłowo i Trzemżal. W Trzemesznie zameldowałem się około godziny 21.


Wyjazd jak najbardziej na plus, zważywszy przekroczenie granicy 10000 km w roku!!! :-)





Komentarze
maniek1981
| 20:27 piątek, 16 października 2015 | linkuj GrubyTno - póki co ten rachunek prawdopodobieństwa nie zagraża, zobaczymy jak będzie dalej, ale umiejętne rozłożenie wszystkiego na czynniki pierwsze w czasie daje rezultaty. Wszystko można pogodzić, jak chociażby tegoroczne Tatry :-)

Sebekfireman - most wygląda na konkretnie odrestaurowany, ale czy oni całkowicie od nowa to zrobili tego nie wiem, aczkolwiek wątpię, mieliby co robić. Na drugą stronę rzeki się nie przedostałem. Zszedłem na dół z mostu kolejowego i łąką, a następnie kniejami dostałem się pod tunel z torami, przejechałem na drugą stronę, a następnie między polami w stronę remontowanego mostu :-)
sebekfireman
| 08:37 piątek, 16 października 2015 | linkuj Gratulacje! Pierwszy rok jazdy i już takie wyniki - aż ciekawe jak zaszalejesz w kolejne lata :) Przyglądałeś się dokładniej tym pracom przy moście w Kątnie? Cały most od nowa uformowali i teraz jest w formie łuku? Jak przedostałeś się na drugą stronę rzeki pod mostem kolejowym?
GrubyTno
| 19:39 czwartek, 15 października 2015 | linkuj Nie ma co owijać w bawełnę - wymiatasz. Taki wynik w pierwszym roku kalendarzowym intensywnej jazdy to nie lada wyczyn. Pamiętaj, że liczba kilometrów w roku jest wprost proporcjonalna do prawdopodobieństwa wyrzucenia z domu :P
grigor86
| 07:24 poniedziałek, 12 października 2015 | linkuj Jest jednak kozak! :-)
rolnik90
| 06:48 poniedziałek, 12 października 2015 | linkuj 10000 km to faktycznie magiczna liczba:-) Gratulacje! Udowodniłeś, że można mieć własną rodzinę i znaleźć czas by pokonać aż tyle kaemów. Pozdrower ;-)
jerzyp1956
| 12:29 niedziela, 11 października 2015 | linkuj Fajna wyprawa no i gratulację za piękny wynik.
Arnoldzik
| 07:01 niedziela, 11 października 2015 | linkuj Tak się zastanawiałem czy wybrałeś się w końcu na tą wyprawę do Kruszwicy... A tu proszę :) Super wyprawa i nocna jazda, który ma niewątpliwie swój klimat. Pozdrawiam ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!