avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 99619.70 km
Km w terenie: 12637.80 km (12.69%)
Czas na rowerze: 162d 04h 06m
Średnia prędkość: 25.58 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 57.90km
  • Teren 27.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 20.93km/h
  • VMAX 39.33km/h
  • Kalorie 1872kcal
  • Podjazdy 382m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dębówiec 2015, czyli imprezowa "osiemnastka" :-)

Niedziela, 18 października 2015 · dodano: 20.10.2015 | Komentarze 4

Na niedzielę zaplanowana była XVIII już edycja lokalnego wyścigu amatorskiego MTB organizowana przez GKKG. Od samego rana pogoda nie napawała optymizmem. Było mokro, ponuro, dość wietrznie i nie przestawało padać. Nie zrażony tym faktem ruszyłem o godzinie 10:00 z Trzemeszna w kierunku Dębówca, po drodze w Rudkach zgarniając kumpla Kacpra. Sam dojazd na miejsce wyścigu to nic przyjemnego, jazda pod wiatr i w nieprzyjemnym deszczu. Dobrze, że założyłem ochraniacze na buty i kurtkę, bo tym sposobem na miejscu przebrałem tylko spodnie i do wyścigu mogłem startować suchy :-) Na pół godziny przed startem wypełniłem deklarację uczestnika. Trochę czasu jeszcze było, to i wspólne zdjęcie z redaktorem Piotrem Kurkiem...


A następnie mały objazd początkowego fragmentu trasy. Co do kategorii, to postanowiłem wystartować na dwóch pętlach w "amator". Kusząca była opcja przejechania trzech pętli z najlepszymi, ale mając na uwadze, że wciąż czekam na operację przepukliny, postanowiłem się nie forsować. Nie byłem też pewien swojej dyspozycji, bowiem przez ostatnie osiem dni nawet nie dotknąłem roweru, co w tym roku zdarzyło się tylko raz, gdy pauzowałem po glebie w styczniu :-D Kilka minut przed startem na miejscu pojawił się Kubolsky. Okazało się jednak, że nie zamierzał on startować. Pozostawało mi, więc samotnie bronić honoru Bikestatowiczów w kategorii "amator". Dla przypomnienia w roku ubiegłym całe podium w tej kategorii padło naszym łupem, a miało to miejsce za sprawą Marcina, Bobiko i Sebka. W tym roku do zgarnięcia dla najlepszych były takie oto, bardzo praktyczne i pomysłowe statuetki...


Nie było innego wyjścia jak się zmobilizować i walczyć od samego startu. Mając w pamięci przespanie momentu ustawienia na starcie w marcowym Winter Race, tym razem czujnie ustawiłem się w trzeciej linii :-)


I od razu ze startu ruszyłem ostro trzymając się czołówki. Przejechałem tak jakieś 1,5 kilometra i stwierdziłem, że w takim tempie, to po pierwszym okrążeniu będę płuca wypluwał, więc nieco odpuściłem. Kolejka z wagonikami zaczęła odjeżdżać, a ja spokojnie ulokowałem się w 4-osobowej grupce i wyrównałem oddech. Przejechaliśmy tak wspólnie całe okrążenie. Zaraz po rozpoczęciu drugiego okrążenia zacząłem analizować sytuację. Do przodu nie było co się zrywać, bowiem nie było szans dojść kogokolwiek. Z tyłu - pełen spokój, dobre 200 metrów przewagi. W tym wypadku starałem się wypatrzeć po numerach w jakiej kategorii jadą moi współtowarzysze. Okazało się, że dwóch z nich w kategorii "sport", więc nie zagrażali mi w żaden sposób. Nie mogłem dostrzec numeru u tego trzeciego, ale jechałem spokojnie na jakieś 70-80% moich możliwości, trzymając się w grupie...




Gdy do mety pozostawało niespełna 3 km dwójka zaczęła odjeżdżać i w mgnieniu oka straciłem jakieś 30-40 metrów. Jako, że nie miałem pewności, w której kategorii jedzie jeden z uciekających, natychmiast się zerwałem. Ruszyłem ostro do przodu i po kilkunastu sekundach siedziałem już na ogonie. W tym momencie jechaliśmy we trójkę, bowiem zawodnik, który został ze mną nie był już w stanie podgonić. Do mety było coraz bliżej. Czułem się doskonale, miałem całkiem sporo rezerwy, ale postanowiłem nie ryzykować żadnej akcji na wyboistych i śliskich korzeniach. Uczyniłem to jednak 200 metrów przed metą na podjeździe. Wyprzedziłem obu rywali, oglądając się jeszcze i kontrolując ich numery startowe, a co za tym idzie kategorie. Jak się okazało była to kategoria "sport", więc na luzie przejechałem linię mety, po chwili dowiadując się, że jestem pierwszy wśród "amatorów"!!! Nie ukrywam, że byłem z tego faktu bardzo zadowolony :-D


A, że nie był to łatwy wyścig ze względu na warunki atmosferyczne, może świadczyć wygląd roweru...


Po wyścigu tradycyjnie były wspólne pogawędki, pyszne ciasto, kawa i gorąca herbata. Poznałem kolejnych Bikestatowiczów w osobach Asi i Marcina :-) Jak się okazało Asia spisała się także na medal i wskoczyła na najniższy stopień podium w kategorii "kobiety". Marcin z kolei bardzo dobrze pojechał w kategorii "sport" plasując się w pierwszej połówce stawki.


Dodam jeszcze, że kolega Kacper w kategorii "sport" chyba zapłacił frycowe, bowiem był to jego pierwszy wyścig i odległe miejsce, ale patrząc na zdjęcie na pewno dobrze się bawił :-)


Gdy każdy był najedzony i ogrzany ciepłą herbatą, bądź kawą, przyszedł czas na dekoracje. Najpierw na podium wskoczyły kobiety: 1. Małgorzata Nita, 2. Alicja Lewandowska, 3. Joanna Horemska...


Następnie kategoria "amator": 1. Mariusz Górski, 2. Grzegorz Lis, 3. Witold Woźnicki...


A na sam koniec prawdziwi wymiatacze, czyli kategoria "sport": 1. Dawid Marosz, 2. Andrzej Sypniewski, 3. Mateusz Nowicki...


Po dekoracji oczywiście czas na obowiązkowe zdjęcie uczestników tegorocznego wyścigu...


Podsumowując, impreza na duży plus. Słowa uznania dla organizatorów, czyli całego GKKG i nie tylko :-) Nie zraziła nikogo ze startujących kapryśna pogoda, ale dzięki niej na trasie było ciekawiej i trudniej :-) Jeśli zdrowie pozwoli za rok z pewnością zawitam ponownie. Z rowerowym pozdrowieniem ;-)

Oficjalne wyniki XVIII wyścigu Dębówiec 2015

P.S. Osobne podziękowania dla Tomasza Góralczyka i Rafała Boreckiego za udostępnienie zdjęć:-)


Kategoria Zawody



Komentarze
maniek1981
| 21:50 środa, 21 października 2015 | linkuj Sebek - film nagrany jest, ale wiele w nim widać nie ma powiem szczerze, bo wszyscy uciekli do przodu :-D Filmik jest tutaj: https://youtu.be/q-VN-2QRDvI

Co do zębatki, to jest prawdziwa. Tyle, że pomalowana na odpowiedni kolor. Pasować pewnie, by pasowała do niejednej korby :-D
jerzyp1956
| 17:39 środa, 21 października 2015 | linkuj Brawo i gratulację za podium i to najwyższe .
JoannaZygmunta
| 15:41 środa, 21 października 2015 | linkuj Miło było poznać :) Do zobaczenia gdzieś na trasie albo maratonie :)
sebekfireman
| 12:19 środa, 21 października 2015 | linkuj Jeszcze raz gratuluję! Kacper nagrywał film z wyścigu? Będzie gdzieś udostępniał na Youtube?
Ta "złota" zębatka przy statuetce to prawdziwa? Będzie pasować w razie czego do korby? :P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!