avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 76.24km
  • Teren 28.50km
  • Czas 03:22
  • VAVG 22.65km/h
  • VMAX 47.17km/h
  • Kalorie 2663kcal
  • Podjazdy 440m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powidzki Park Krajobrazowy

Sobota, 14 listopada 2015 · dodano: 15.11.2015 | Komentarze 1

Sobota była dniem wolnym od pracy, ale byłem czasowo ograniczony tylko do południa. Nie pozostało, więc nic innego, jak ruszyć w teren z samego rana. W sumie świetnie się złożyło, bowiem złapałem sporo promieni słonecznych, a z godziny na godzinę było ich coraz mniej. Przeszkadzał tylko wredny wiatr, więc plan był taki, aby schować się do lasu. W ten sposób celem sobotniej wyprawy stał się Powidzki Park Krajobrazowy. Wyruszyliśmy razem z Kacprem krótko po godzinie ósmej. Pojechaliśmy przez Zieleń, Ostrowite i Jerzykowo do Skubarczewa, a tam prosto w las. Najpierw było trochę jazdy zielonym szlakiem i wizyta pod "Grubym Dębem"...


Dalej kontynuowaliśmy jazdę zielonym szlakiem, by po paruset metrach z niego odbić i dojechać do Smolników Powidzkich. Tam wjechaliśmy na DW 262 i po chwili zameldowaliśmy się w Anastazewie. W sąsiedztwie dawnej strażnicy postawiono tu symboliczną granicę, która faktycznie istniała tutaj jeszcze na początku XX wieku, pomiędzy zaborami pruskim i rosyjskim...


Zrobiliśmy sobie też wspólną fotkę...


Brakuje tylko drzwi, deski i byłby wychodek :-D


Następnie dojechaliśmy do Salomonowa, gdzie wjechaliśmy ponownie w las i kontynuowaliśmy jazdę wzdłuż jeziora Powidzkiego. Przez Skrzynkę, Lipnicę i Kosewo dojechaliśmy do Giewartowa. Na odcinku Lipnica - Kosewo konkretnie nas wywiało, a jazda pod wmordewind była z prędkością co najwyżej 17 km/h. W Giewartowie zajrzeliśmy na plażę...


Jezioro Powidzkie z tego miejsca prezentuje się przyjemnie w blasku jesiennego słońca...


Z Giewartowa pojechaliśmy niebieskim szlakiem do Kochowa. Wiatr w dalszym ciągu uprzykrzał jazdę, więc nie pojechaliśmy wzdłuż szlaku do Polanowa, lecz schowaliśmy się do lasu. A tam oczywiście moja ulubiona miejscówka z torami kolejowymi w tle. Obowiązkowy postój i kilka fotek...


Kolorowe liście dodają jesienią temu miejscu dodatkowego uroku...


Jazda po podkładach przyjemna nie jest, więc trzeba wrócić na scieżkę...


Chroniąc się przed wiatrem dotarliśmy do Powidza, gdzie na moment zajrzeliśmy ponownie nad jezioro. Przy pomoście zacumowane jeszcze ostatnie małe żaglówki...


A na niebie robiło się coraz ciemniej...


Ostatni rzut oka na jezioro Powidzkie...


I pognaliśmy szybko przez Wylatkowo do Skorzęcina. W rejonie leśniczówki Kacper potrzebował dłuższej przerwy, bowiem dał mu się we znaki nieznośny tego dnia wiatr. Jako, że ja byłem ograniczony czasowo pognałem w stronę Trzemeszna samotnie przez Sokołowo i Miaty, natomiast Kacper po dłuższym odpoczynku także dojechał do domu :-P Wyprawa mimo nieznośnego wiatru na duży plus :-)
Kategoria Ciekawe wyprawy



Komentarze
grigor86
| 18:55 niedziela, 15 listopada 2015 | linkuj Kiedyś wybrałem się na wycieczkę dookoła Jez.Powidzkiego z bratem i ekipą gnieźnieńską. Widoki piękne, jezioro choć słabo dostępne, to zrobiło z jednego miejsca spore wrażenie obszarem. Zrobiłem wtedy prawie 200km. i była to jedna z milej wspominanych wypraw jednodniowych. Trzeba będzie coś takiego powtórzyć niebawem i Twoja obecność byłaby bardzo wskazana :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!