avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 99619.70 km
Km w terenie: 12637.80 km (12.69%)
Czas na rowerze: 162d 04h 06m
Średnia prędkość: 25.58 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 23.43km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:42
  • VAVG 13.78km/h
  • VMAX 43.35km/h
  • Kalorie 856kcal
  • Podjazdy 149m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Warszawa

Niedziela, 15 maja 2016 · dodano: 16.05.2016 | Komentarze 2

W weekend udałem się ze znajomymi do Warszawy na Grand Prix Polski na żużlu. Wyjazd był dwudniowy, bowiem na niedzielne popołudnie zaplanowana była kolejna część ścigania w postaci spotkania Polska - Reszta Świata. W stolicy zameldowaliśmy się przed południem. Zrobiliśmy mały obchód po Pradze, głównie w okolicach zoo, zjedliśmy obiad, a następnie udaliśmy się zameldować do kwatery. Chwila odpoczynku i można było ruszać na Stadion Narodowy. Same zawody to świetne ściganie, wspaniała atmosfera na trybunach, którą stworzyło 52 tysiące kibiców i na koniec pokaz laserów. Wieczorem powrót do kwatery, wchłonięcie niedużej ilości % i spanko. Niedzielny poranek to ogarnięcie się i wymeldowanie, a że do meczu było ponad trzy godziny czasu, to trzeba było czas sensownie wykorzystać. Mnie w oczy dzień wcześniej rzuciły się stacje rowerowe ulokowane w różnych częściach miasta. Ogarnąłem temat i bardzo szybko zarejestrowałem się w systemie. Dokonałem wymaganej wpłaty 10zł na konto i można było korzystać z wypożyczalni :-) Podobnie zrobił kumpel i we dwójkę rozpoczęliśmy objazd po stolicy. Reszta wolała poruszać się z buta, kierując się w rejon Pałacu Kultury i Nauki. Natomiast my we dwójkę ruszyliśmy spod Stadionu Narodowego kierując się do centrum. Najpierw przejazd Mostem Poniatowskiego, z którego można było podziwiać Wisłę i nieco oddalony Most Świętokrzyski...


Po przeprawie mostem za plecami mieliśmy Stadion Narodowy...


Następnie pojechaliśmy na ulicę Marszałkowską skąd podziwialiśmy Pałac Kultury i Nauki...


Dalej jazda przez Nowy Świat i Aleje Ujazdowskie i po kilku minutach znaleźliśmy się na Agrykoli. Zjazd w dół i naszym oczom ukazał się pałac w Łazienkach Królewskich. Obiekt założony w XVIII wieku przez Stanisława Augusta Poniatowskiego...


Na teren zespołu pałacowo-ogrodowego nie można wjechać rowerem, więc obczailiśmy go tylko z zewnątrz i pojechaliśmy dalej. A skoro rejon Łazienek, to zajrzeliśmy też na ulicę Łazienkowską. Mieści się tam oczywiście stadion Legii Warszawa. Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś lepszego. Z zewnątrz stadion nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, w porównaniu do stadionu w Poznaniu wypadł bladziutko...


Następnie pojechaliśmy na ulicę Wiejską. Tam stoi pomnik Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego...

I oczywiście gmach Sejmu i Senatu RP...


Z Wiejskiej ponownie pomknęliśmy w kierunku centrum miasta, zahaczając o ulicę Świętokrzyską i poruszając się jedną z wielu dostępnych w stolicy ścieżek rowerowych...


Kilka minut i dotarliśmy do Ogrodu Saskiego...


Kolejne dwa, trzy przekręcenia korbą i oczom ukazał się Grób Nieznanego Żołnierza...


Żołnierze stojący tam na warcie na zdjęciach uwieczniani są zapewne kilkaset razy w ciągu dnia, czego nie zazdroszczę. Czas powoli naglił, więc trzeba było kierować się w stronę stadionu. Na chwilę jeszcze się zatrzymaliśmy, aby rzucić okiem na Plac Marszałka Józefa Piłsudskiego...


Powrót przez Krakowskie Przedmieście, gdzie odbywały się tego dnia jakieś marsze. A skoro nas tam wyhamowali, to zdążyliśmy jeszcze ofocić Kościół Świętego Krzyża...


Po przebiciu się przez protestujących kierowaliśmy się już prosto na stadion, ale mój czujny nos doprowadził mnie do ciekawego i z pozoru zupełnie niewidocznego tarasiku widokowego. Widok oczywiście w kierunku Stadionu Narodowego...


Nawet zoom cyfrowy dał radę :-D


To była ostatnia atrakcja tego mini-tripa, bowiem do meczu pozostawało niewiele czasu. Dojechaliśmy do samochodu, zabraliśmy flagi, szale, a następnie podjechaliśmy pod stadion, gdzie odstawiliśmy rowery na stacji i udaliśmy się na mecz Polska - Reszta Świata. Po meczu powrót do domu, w którym zameldowałem się krótko po godzinie 21. To był bardzo udany weekend zarówno sportowo, jak i rowerowo :-)
Kategoria Ciekawe wyprawy



Komentarze
maniek1981
| 21:23 wtorek, 17 maja 2016 | linkuj Spora ilość ścieżek rowerowych na plus. Jednak jazda w centrum do płynnych nie należy z uwagi na sygnalizacje świetlne. Sam rower, to typowo miejski wehikuł - ciężki i z trzema przerzutkami w manetce. Mimo wszystko na czymś takim podjechałem pod całkiem spore wzniesienie w parku :-D
sebekfireman
| 16:42 wtorek, 17 maja 2016 | linkuj Już myślałem że na stadionie razem z żużlowcami kręciłeś kółka na rowerze, a tu proszę... dopadłeś rower z wypożyczki :) Jak wrażenia z prowadzenia tych rowerów? Pojeździć rowerem po stolicy to ciekawe doświadczenie, chociaż w samym centrum za wygodnie rowerem się nie jeździ.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!