avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 99619.70 km
Km w terenie: 12637.80 km (12.69%)
Czas na rowerze: 162d 04h 06m
Średnia prędkość: 25.58 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 71.76km
  • Czas 02:35
  • VAVG 27.78km/h
  • VMAX 48.82km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • Kalorie 2773kcal
  • Podjazdy 71m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Poznań

Niedziela, 12 lutego 2017 · dodano: 13.02.2017 | Komentarze 2

Po dwóch dniach serwisowych przyszedł czas na sprawdzenie sprzętu i wspólne kręcenie. Wstępnie umówiliśmy się w pięć osób na godzinę 10:00 i jazdę w kierunku Poznania. Kierunek wymógł na nas wiatr, który przez cały weekend ostro dawał w kość. Z samego rana wykruszył się Kacper, który nie najlepiej się czuł, więc pozostało nam kręcić we czwórkę. Krótko po godzinie 10 ruszyliśmy, jadąc DK 15. Była niedziela, więc ruch był znikomy, a tirów też brak. Szybko dojechaliśmy do Gniezna, gdzie na moment zajrzeliśmy do mnie do pracy. Musiałem odebrać klucze, od których byłem wolny przez dwa tygodnie urlopu. Następnie przez Winiary i ulicę Żabią pokręciliśmy w stronę drogi wylotowej na Poznań, czyli ulicy Poznańskiej. Na jej końcu wbiliśmy się w serwisówkę S5 i nią cisnęliśmy do Łubowa. Tam wykręciliśmy na starą krajówkę i gnaliśmy prosto na Poznań. Krótki postój zrobiliśmy na stacji benzynowej w rejonie Dziekanowic, gdzie wypiliśmy co nieco ciepłego i uzupełniliśmy kalorie. Dalej było już ostre napieranie, aż do samego Poznania. Wiatr ani trochę nie uprzykrzał nam jazdy, więc jechało się wybornie. Na wjeździe do Poznania oczywiście obowiązkowe foto (bez Krzycha, który pomknął do przodu)...


"U aha, rowery dwa, u aha, górale rozjechane. U aha, rowery dwa, u aha, na polu stały" (znaczy się trzy :D)...


Przecięliśmy ulicę Bałtycką kierowaliśmy się w rejon katedry. Tam też króciutka pauza na fotkę...


Ostatni odcinek, to jazda w kierunku dworca PKP na Garbarach. Po drodze mogliśmy obserwować pływającą krę na Warcie...


Na dworzec dotarliśmy kilka minut przed planowanym czasem. Zakupiliśmy bilety powrotne i spokojnie oczekiwaliśmy na pociąg powrotny, który nadjechał po kilku minutach. Po godzinie jazdy dyliżansem kolejowym zameldowaliśmy się w Trzemesznie. Wypad bardzo udany, mając na uwadze porę roku i panujące warunki.



Komentarze
anka88
| 17:04 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj Po uśmiechach widać, że wizyta w Poznaniu była udana :) No i tak trzymać.
rolnik90
| 10:44 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj Bardzo fajny trip,średnie również zacna:-) Jak widać wiatr nie jest przeszkodą tylko trzeba z niego umiejętnie korzystać. Pozdro:-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!