avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 60.68km
  • Teren 19.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 26.38km/h
  • VMAX 47.70km/h
  • HRmax 183 ( 97%)
  • HRavg 160 ( 85%)
  • Kalorie 2189kcal
  • Podjazdy 424m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Czwartek, 20 kwietnia 2017 · dodano: 20.04.2017 | Komentarze 0

Do pracy na popołudniówkę. Jazdy ostatnio jak na lekarstwo. Uwierzcie mi, okres świąteczny i masa przygotowań, praca i mając dwójkę dzieci, w tym jedno niespełna roczne, to nie ma bata, nie ma kiedy wyjść pokręcić chociaż godzinkę. Doba jest za krótka. Na szczęście święta już za nami i można wrócić do codzienności, więc gdzieś tam źdźbło czasu się znajdzie, aby coś pojeździć. Dzisiaj udało się pojechać do pracy nieco wcześniej, przez co pojechałem na okrętkę. Trasa przez Miaty i tam wbiłem się w las mknąc w rejon Ćwierdzina, a dalej w kierunku Krzyżówki. Przeciąłem asfaltówkę i ponownie w las. Kierowałem się na Lubochnię, by tam nieco zawrócić i przez Kujawki pomknąć na skarpę. Zjazd singlem i przez Kalinę pojechałem na plażę w Jankowie Dolnym...


Tam dosłownie trzy minuty przerwy na kilka łyków z bidonu i pojechałem do góry w las. Następnie nawrót w kierunku Kaliny i dalej już jazda przez Wierzbiczany w kierunku Gniezna. W Gnieźnie stwierdziłem, że mam jeszcze trochę czasu, więc ulicą Trzemeszeńską pomknąłem w rejon DK15 i szutrem wzdłuż ruchliwej trasy dojechałem do ulicy Wełnickiej. Następnie wbiłem się w ulicę Zamiejską, którą dojechałem do jeziora Winiary, czyli popularnych "Łazienek". Objechałem jezioro wokół i ulicami Orcholską i Pałucką dotarłem do pracy.

Wieczorem powrót standardem przez Dębówiec, Strzyżewo Paczkowe, Kozłowo i Rudki. Niby zwykła jazda do pracy, ale tego trzeba mi było :-)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!