avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 99619.70 km
Km w terenie: 12637.80 km (12.69%)
Czas na rowerze: 162d 04h 06m
Średnia prędkość: 25.58 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 105.12km
  • Teren 36.00km
  • Czas 03:58
  • VAVG 26.50km/h
  • VMAX 51.25km/h
  • Kalorie 3198kcal
  • Podjazdy 445m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Powidzki Park Krajobrazowy

Poniedziałek, 24 lipca 2017 · dodano: 26.07.2017 | Komentarze 1

Poniedziałek od rana, to kręcenie po Powidzkim Parku Krajobrazowym w towarzystwie Kacpra i Krzycha. Trasa wiodła przez Gaj i dalej lasy skorzęcińskie. Następnie przejazd singielkiem i kładką do Wylatkowa. Kładka jest w coraz gorszym stanie i strach nią już jeździć. Z Wylatkowa pojechaliśmy do Smolników Powidzkich, następnie rejon "Grubego Dębu", Sadówiec, Osówiec i Suszewo. Przejechaliśmy między jeziorami: Suszewskim, Kownackim i cisnęliśmy dalej. Poruszaliśmy się przyjemnymi rewirami, by dotrzeć do Budzisławia Kościelnego. Stamtąd do Anastazewa i ponownie leśnymi duktami w rejonie Skrzynki. Po kilku minutach zawitaliśmy w Kosewie, gdzie nad jeziorem Powidzkim zrobiliśmy krótką przerwę...


Jachty stacjonujące u brzegu...


Następnie pojechaliśmy do Giewartowa, gdzie w miejscowym markecie uzupełniliśmy zapas płynów. Po dłuższej przerwie ruszyliśmy dalej i kierowaliśmy się na drugą stronę jeziora. Między Posadą, a Polanowem zrobiliśmy krótki postój przy torach kolejowych...


Nasze rumaki...


Po krótkim postoju pomknęliśmy prosto do Powidza, gdzie zrobiliśmy małą rundkę po promenadzie i dalej przez Witkowo, Miroszkę i Miaty dotarliśmy do Trzemeszna. Wyszła przyjemna stówka z małym haczykiem. Szkoda, że najbliższe dni zapowiadają się deszczowo, bo chęci do jazdy sporo :-P



Komentarze
anka88
| 05:12 czwartek, 27 lipca 2017 | linkuj Okolice Powidza są mi znane z pieszych wędrówek, jednak rowerem jeszcze nie miałam okazji ich objechać. Do nadrobienia.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!