avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2016

Dystans całkowity:615.66 km (w terenie 105.50 km; 17.14%)
Czas w ruchu:26:02
Średnia prędkość:23.65 km/h
Maksymalna prędkość:56.81 km/h
Suma podjazdów:2910 m
Suma kalorii:22642 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:43.98 km i 1h 51m
Więcej statystyk
  • DST 54.42km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 25.71km/h
  • VMAX 46.03km/h
  • Kalorie 2155kcal
  • Podjazdy 263m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Sobota, 4 czerwca 2016 · dodano: 04.06.2016 | Komentarze 0



  • DST 53.73km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 25.38km/h
  • VMAX 37.13km/h
  • Kalorie 2126kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolizja z lawetą!!!

Piątek, 3 czerwca 2016 · dodano: 03.06.2016 | Komentarze 1

Standardowa jazda do i z pracy, ale postanowiłem wpis zatytułować inaczej. Tak, tak miałem dzisiaj kolizję z lawetą!!! Ostatnio mam w sobie chyba jakiś magnes, bo przyciągam samochody do siebie :/ Na szczęście jestem cały. Jedyny uszczerbek to leciutkie stłuczenie na stopie i uszkodzenie buta. Jechałem sobie do pracy. Byłem przed samym Gnieznem jadąc wzdłuż torów od Wierzbiczan. Przede mną jechał rowerzysta, którego zamierzałem wyprzedzić. Obejrzałem się do tyłu i widziałem, że jedzie samochód. Poczekałem chwilę i gdy samochód mnie wyprzedził rozpocząłem manewr wyprzedzania rowerzysty. I się zaczęło... Okazało się, że samochód miał zaczepioną lawetę. Za cholerę jej nie widziałem wcześniej. Całym bokiem lawety została przetarta moja stopa, a na końcu uderzona światłem, a wszystkiemu towarzyszył głośny trzask. Udało mi się utrzymać równowagę i nie doszło do upadku. Kierowca samochodu słysząc trzask momentalnie zwolnił, przejechał krótki odcinek i zatrzymał się przy najbliższej przecznicy. Ogólnie poza zdarzeniem obyło się bez nerwów. Porozmawialiśmy chwilę kulturalnie i wszystko wyjaśniliśmy. Kierowca przyznał, że gdy spojrzał w lusterko, to momentalnie zrobiło mu się gorąco. Analizując całą sytuację na spokojnie wnioski są takie, że oboje ponieśliśmy winę w tym zdarzeniu. Ja nie zachowałem należytej ostrożności i zacząłem zbyt szybko wyprzedzać innego rowerzystę, natomiast kierowca pojazdu nie zachował odpowiedniej odległości. Gdyby była przepisowa odległość jednego metra, to nawet zaczynając manewr wyprzedzania zmieściłbym się między lawetą, a drugim rowerzystą. Strach pomyśleć co mogłoby być, gdyby ta odległość była mniejsza o jeszcze kilka centymetrów. Inna sprawa, do tej pory nie wiem, jak ja mogłem nie widzieć tej lawety. A tak wygląda but po kolizji...


Tak, więc koledzy i koleżanki, rowerzyści - JEŹDZIJCIE OSTROŻNIE!!!


  • DST 41.27km
  • Teren 12.50km
  • Czas 01:41
  • VAVG 24.52km/h
  • VMAX 42.09km/h
  • Kalorie 1606kcal
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasy Skorzęcińskie

Czwartek, 2 czerwca 2016 · dodano: 03.06.2016 | Komentarze 0

Przed obiadem pojechałem pokręcić co nieco do lasów skorzęcińskich. Dojazd przez Miaty, Krzyżówkę i Sokołowo. W Skorzęcinie tknęło mnie, aby poszukać grobu niemieckiego leśniczego. Kiedyś gdzieś znalazłem wzmiankę z numerem działki gdzie położony jest grób i po sprawdzeniu wiedziałem, że mieści się on niedaleko leśniczówki po drugiej stronie. Jadąc więc drogą wjechałem do lasu i postanowiłem poszukać. Ujechałem kilka metrów i wypatrzyłem lekko wydeptaną ścieżkę. Bez zastanowienia skierowałem się w nią i to był strzał w dziesiątkę. Dotarłem prosto do grobu...


Szczerze mówiąc myślałem, że zajmie mi to więcej czasu. W pobliskiej świetlicy z kolei odbywała się jakaś impreza (zapewne z okazji Dnia Dziecka z jednodniowym poślizgiem). Samochodów zaparkowanych w lesie było sporo. Dalsza jazda przez centrum wioski, gdzie moim oczom ukazała się spora stadnina koni...


Dalej przez Rybakówkę do ośrodka. Tam spotkałem kumpla, z którym chwilę pogadałem i pomknąłem dalej. Kierunek Wylatkowo oczywiście singielkiem, a stamtąd do Skubarczewa i Kinna, a następnie przez Jerzykowo i Ostrowite wróciłem do Trzemeszna.


  • DST 20.39km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:57
  • VAVG 21.46km/h
  • VMAX 56.81km/h
  • Kalorie 749kcal
  • Podjazdy 52m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorna rundka do Wydartowa

Środa, 1 czerwca 2016 · dodano: 01.06.2016 | Komentarze 2

Po festynie z okazji Dnia Dziecka trzy kilometry z córką po osiedlu, a później pomknąłem w stronę Wydartowa. Zastanawiałem się czy nie pojechać do Duszna na wieżę, ale nie wyrobiłbym się na transmisję spotkania Polska - Holandia. W sumie mogłem jechać, bo sam mecz to flaki z olejem. Nieźle Nawałka chłopaków zajechał na zgrupowaniu. Do Wydartowa pojechałem przez Folusz...


W Wydartowie na chwilę zatrzymałem się przy starej kuźni...


I w tym momencie usłyszałem dziwne odgłosy. Okazało się, że w pobliżu sklepu miejscowy "partyzant" zajął dziwną pozycję na rowerze. Wyglądało to jakby z roweru chciał zrobić sanki bobslejowe :D Po kilkunastu sekundach wstał i zaczął prowadzić rower, tfu... to rower prowadził jego. Ale pijaczyna flaszkę z browarem w ręku trzymał pewnie. Uszedł kilka metrów i przytulił glebę. No i mleko (czyt. browar) się rozlało :D


Generalnie nie żal mi takich bezmózgich pijusów. Jak chce niech pije, ale nie łapie się za jakikolwiek środek transportu. Z Wydartowa pojechałem w kierunku Kruchowa, a z wiatrem w plecy szło się nieźle rozpędzić. Z Kruchowa prosto do domu na mecz Biało - Czerwonych.