avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2017

Dystans całkowity:596.82 km (w terenie 127.00 km; 21.28%)
Czas w ruchu:28:49
Średnia prędkość:20.71 km/h
Maksymalna prędkość:44.44 km/h
Suma podjazdów:1946 m
Suma kalorii:21595 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:42.63 km i 2h 03m
Więcej statystyk
  • DST 40.63km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:59
  • VAVG 20.49km/h
  • VMAX 36.96km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Kalorie 1477kcal
  • Podjazdy 107m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Poniedziałek, 9 stycznia 2017 · dodano: 11.01.2017 | Komentarze 3

Ponownie do i z pracy. Wracając wieczorem na nowym odcinku ścieżki rowerowej zastałem totalny syf!!! Ani to śniegu nie przypominało, ani to odśnieżone. Po prostu upier... wszystko co było możliwe. Na 1,5-kilometrowym odcinku tak się zgnoiłem, jakbym jakiś maraton przejechał. Dowiedziałem się, że za zarządzanie tym odcinkiem odpowiada GDDKiA, więc trzeba będzie chyba zgłosić problem, bo zbudowanie ścieżki to jedna rzecz, a utrzymanie jej to druga. I przede wszystkim musi być bezpiecznie, a na pewno nie jest.


  • DST 49.60km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 20.67km/h
  • VMAX 39.77km/h
  • Temperatura -11.0°C
  • Kalorie 1795kcal
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Niedziela, 8 stycznia 2017 · dodano: 11.01.2017 | Komentarze 0

Rankiem pierwszy raz tego roku do pracy. Trasa przez Miaty - Wymysłowo - Kalina - Wierzbiczany w temperaturze -9°C. Powrót wieczorem pod gwiaździstym niebem przez Dębówiec, Lasy Królewskie, Grabowo i Kruchowo w mrozie bagatela -11°C. Trochę pi*dzi, ale osobiście wolę to, niż jesienne +5°C i masę zarazków i różnych ustrojstw w powietrzu.


  • DST 51.82km
  • Teren 16.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 19.93km/h
  • VMAX 44.44km/h
  • Temperatura -4.5°C
  • Kalorie 1869kcal
  • Podjazdy 231m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pałuki w mrozie

Sobota, 7 stycznia 2017 · dodano: 08.01.2017 | Komentarze 1

Sobota była dla mnie dniem wolnym od pracy, więc od rana postanowiłem ponownie wyskoczyć na siarczysty mróz. Nie było tak zimno jak w piątek, bo "ledwie" -5°C :-P Tym razem udało zebrać się 4-osobową ekipę i podobnie jak w listopadzie pomknęliśmy w kierunku Pałuk. Trasa była niemal identyczna, natomiast nieco inny był skład. Do mnie i Kacpra dołączyli Grzegorz z Krzychem. Początkowy fragment trasy to Kruchowo, Ignalin i Przyjma. Dalej pomknęliśmy przez Palędzia, a stamtąd przez las bukowy w kierunku jeziora Wienieckiego. Tam zrobiliśmy pierwszą, krótką przerwę...


Kilka łyków gorącej herbaty, wspólna fotka i cisnęliśmy dalej...


Zjazd w dół i odbicie w bok celem objechania jeziora Chwałowskiego. W rejonie Wieńca i Chwałowa śniegu było znacznie mniej niż w początkowym fragmencie trasy. Z Chwałowa przez Padniewko dotarliśmy do Mogilna. Zajrzeliśmy do parku i zatrzymaliśmy się nad jeziorem Mogileńskim, by zrobić kolejną krótką przerwę na ogrzanie...


Rzeka Panna praktycznie całkowicie zamarznięta...


Z parku pomknęliśmy początkowo singlem nad jeziorem, a dalej szosą do Chabska. Tam wykręciliśmy na Izdby. Podobnie jak w listopadzie czekała nas trudna przeprawa na tym odcinku tyle, że zamiast błota zmierzyć musieliśmy się ze zmrożonymi koleinami i sporą liczbą lodowej nawierzchni. Na jednej z nich nawet zaliczyłem poślizg. Czekałem z przodu na kompanów i gdy chciałem ruszyć koło odjechało na lodzie, który przykryty był śniegiem. Zdążyłem podeprzeć się dłonią i uniknąłem kontaktu z glebą :-D W Izdbach obraliśmy kierunek Duszno, gdzie czekał nas stromy podjazd. Stamtąd przez Wydartowo w dół do Kruchowa, by przez Pasiekę dotrzeć do Trzemeszna.
Kategoria Zimowo


  • DST 40.75km
  • Teren 16.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 18.52km/h
  • VMAX 39.32km/h
  • Temperatura -8.5°C
  • Kalorie 1328kcal
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Otwarcie sezonu na zimowo :-)

Piątek, 6 stycznia 2017 · dodano: 06.01.2017 | Komentarze 2

Nareszcie udało się zainaugurować sezon 2017!!! Przyszło to w iście zimowych warunkach, niemal dziewięciostopniowym mrozie i śnieżnej pokrywie. Umówiłem się z Kacprem na godzinę 9:00. Niestety nie udało się ruszyć planowo ze względu na awarię mojego sprzętu. Okazało się przed wyjazdem, że mam laczka w tylnym kole. Co ciekawe dwa dni wcześniej zmieniałem oponę, by w okresie zimowym jeździło się lepiej, bowiem na Pythonie koło uciekało niemal na każdym zakręcie nawet przy lekkiej gołoledzi. Wyciągnąłem trefną dętkę i zdziwiłem się nieco. Puścił zgrzew od strony wewnętrznej...


Nie pozostało nic innego jak założyć nową dętkę i ruszyć w teren. Jako cel obraliśmy sobie Duszno. Pojechaliśmy przez Folusz, gdzie zdążyło się rozpogodzić, co zwiastowało świetny dzień...


Zjazd w dół i można było cisnąć w kierunku Wydartowa. W pewnym momencie spojrzałem na licznik, a tam na wyświetlaczu "bateria pusta" :o Myślę sobie, nieźle, pierwszy trip w tym roku i na dzień dobry dętka, a za chwilę bateria w liczniku. Ale nie było sensu kombinować i cisnęliśmy dalej. Po kilkunastu minutach dotarliśmy w rejon wieży widokowej w Dusznie...


Pierwszy raz mogłem podziwiać punkt widokowy w śnieżnej scenerii...


Weszliśmy na górę pstryknąć kilka fotek...




W międzyczasie okazało się, że bateria w moim liczniku nie umarła jeszcze całkowicie, a licznik rejestrował przejechane kaemy. Przed odjazdem jeszcze wspólne selfie...


Jako, że jechało się wybornie, postanowiliśmy pojechać na Gołąbki. Wybraliśmy ciekawy wariant przez rejony Dębna. Najpierw trzeba było zjechać...


Ta ścieżka w tych warunkach była mocno ekstremalna. Sporo kolein, bardzo ślisko, a my na dole osiągnęliśmy prędkość niemal 40 km/h :D Następnie przejazd u zbocza stromego pola, podjazd i ostatnie spojrzenie na wieżę widokową w Dusznie...


Dalej jazda w kierunku Ignalina. Stamtąd w kierunku Kruchowa i Powiadaczy. Kilka chwil później wjechaliśmy do urokliwego dzisiaj lasu...


Słońce pięknie świeciło, a my dotarliśmy do Gołąbek...


Kilka chwil nad tamtejszym jeziorem, gdzie w międzyczasie dołączył do nas Grzegorz i razem we trójkę pomknęliśmy dalej. Najpierw przez centrum wsi, a dalej leśnostradą do osady Kurzegrzędy, a dokładniej nad jezioro Łomno Wielkie...


O jakiej porze roku bym tam nie był, zawsze to jezioro mi się podoba. I co ważne jest takie mało dostępne. Czas naglił, więc trzeba było kierować się w kierunku domu. Droga powrotna przez Grabowo, Kruchowo i Niewolno. Muszę przyznać, że był to mega udany dzień na rowerze i mam nadzieję, że skoro pierwszy trip w roku taki był, to podobnie będzie wyglądał cały rok. Tego sobie i Wam życzę :-)
Kategoria Zimowo