avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 101080.84 km
Km w terenie: 12730.30 km (12.59%)
Czas na rowerze: 164d 11h 40m
Średnia prędkość: 25.59 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2025
button stats bikestats.pl

2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

  • DST 30.02km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 16.23km/h
  • VMAX 40.56km/h
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rajd rowerowy z córką :)

Sobota, 11 czerwca 2016 · dodano: 12.06.2016 | Komentarze 0

W sobotni ranek razem z córką udaliśmy się na rajd rowerowy "Z historią w tle" organizowany przez trzemeszeńskie "Stowarzyszenie pod żaglami". Zbiórka o godzinie 9:00 na Placu Kosmowskiego, krótka odprawa i ruszyliśmy w trasę. Na początek odwiedziliśmy Izbę Pamięci płk.Jana Kilińskiego (foto dzięki uprzejmości Stowarzyszenia pod żaglami)...

Z Trzemeszna pojechaliśmy do Niewolna, gdzie punktem przystanku była Izba Pamięci Narodowej. Miła Pani krótko zreferowała i przybliżyła historię z czasów II wojny światowej i ówczesnych obozów...


Następnie przez Kierzkowo i Kruchowo pojechaliśmy do Ławek, gdzie mieści się dom rodzinny Hipolita Cegielskiego...


Z Ławek przyjemnym szutrem dotarliśmy do OW "Jutrzenka" w Gołąbkach, gdzie można było odpocząć. Na miejscu zorganizowano ognisko z pieczeniem kiełbasek...


Po upieczeniu kiełbasek oczywiście szamanie (foto dzięki uprzejmości Stowarzyszenia pod żaglami)...


Ponadto każdy z uczestników otrzymał drobny upominek. My z córką musieliśmy przedwcześnie wracać do domu, bowiem trzeba było stawić się przed godziną 15 na występ taneczny. Pozostała grupa uczestników natomiast kontynuowała jazdę przez Jastrzębowo, Kozłowo i Rudki do Trzemeszna. Podsumowując, to był udany rajd, a dla córki pierwszy tak długi dystans. Co prawda na holowniku, ale podjazdu na górkach by nie udźwignęła i drogi powrotnej zapewne też.


  • DST 45.48km
  • Teren 9.00km
  • Czas 01:59
  • VAVG 22.93km/h
  • VMAX 40.83km/h
  • Kalorie 1651kcal
  • Podjazdy 216m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Piątek, 10 czerwca 2016 · dodano: 10.06.2016 | Komentarze 0

Rano do pracy pod upierdliwy wmordewind. Z pracy miało być lajtowo z wiatrem w plecy i było... do czasu. Śmigałem sobie na luzie, a tu po minięciu Wierzbiczan jak zaczęło dawać z boku od północy, to niemal mnie w pole nie zdmuchnęło. Niebo pokryły ciemne chmury, a wiatr rozbujał się na dobre. I tak aż do samego Trzemeszna walczyłem z bocznym wiatrem. Do domu dojechałem z lekka wymęczony przez to wiatrzysko.


  • DST 70.96km
  • Teren 13.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 24.19km/h
  • VMAX 42.45km/h
  • Kalorie 2748kcal
  • Podjazdy 586m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy + Mogilno

Czwartek, 9 czerwca 2016 · dodano: 09.06.2016 | Komentarze 0

Rano do pracy. W pracy otrzymałem telefon, że trzeba będzie pojechać do Mogilna odebrać pompony na sobotni występ córki. W związku z tym z pracy pognałem prosto do Mogilna jadąc przez Dębówiec, Gołąbki, Ławki i Palędzia. Tam na chwilkę zatrzymałem się, aby popatrzeć na jezioro w oddali...


Dalej przez Padniewo i Padniewko i dojechałem do Mogilna. Odebrałem pompony i pojechałem do parku. Tam kupiłem loda z budki, usiadłem wygodnie na ławce i generalnie nie chciało się jechać dalej. Ale do domu trzeba było wrócić. Po chwili lenistwa pomknąłem dalej przez Chabsko, Wylatowo i Popielewo do Trzemeszna.


  • DST 52.25km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 25.08km/h
  • VMAX 41.66km/h
  • Kalorie 2022kcal
  • Podjazdy 273m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Środa, 8 czerwca 2016 · dodano: 08.06.2016 | Komentarze 0



  • DST 60.78km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 23.99km/h
  • VMAX 44.36km/h
  • Kalorie 2352kcal
  • Podjazdy 215m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Wtorek, 7 czerwca 2016 · dodano: 07.06.2016 | Komentarze 0

Wczesnym rankiem do pracy. Po pracy do domu nieco wydłużoną rundką przez Kędzierzyn, Folwark, Kołaczkowo, Sokołowo i Krzyżówkę.


  • DST 30.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 01:16
  • VAVG 23.68km/h
  • VMAX 42.38km/h
  • Kalorie 1128kcal
  • Podjazdy 260m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skarpa Wierzbiczany

Poniedziałek, 6 czerwca 2016 · dodano: 06.06.2016 | Komentarze 0

Po obiedzie wybrałem się na krótką rundkę na skarpę nad jeziorem Wierzbiczany. Dojazd przez Krzyżówkę i Lubochnię. Na Lubochni zaczyna robić się fioletowo...


Dalej przez Kujawki dotarłem na skarpę...


Powrót przez Kalinę i Wymysłowo. Trochę dzisiaj powiało chłodnym, ale przyjemnym wiaterkiem.


  • DST 51.11km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 24.34km/h
  • VMAX 38.58km/h
  • Kalorie 2086kcal
  • Podjazdy 212m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Niedziela, 5 czerwca 2016 · dodano: 05.06.2016 | Komentarze 0



  • DST 54.42km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 25.71km/h
  • VMAX 46.03km/h
  • Kalorie 2155kcal
  • Podjazdy 263m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy / z pracy...

Sobota, 4 czerwca 2016 · dodano: 04.06.2016 | Komentarze 0



  • DST 53.73km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 25.38km/h
  • VMAX 37.13km/h
  • Kalorie 2126kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolizja z lawetą!!!

Piątek, 3 czerwca 2016 · dodano: 03.06.2016 | Komentarze 1

Standardowa jazda do i z pracy, ale postanowiłem wpis zatytułować inaczej. Tak, tak miałem dzisiaj kolizję z lawetą!!! Ostatnio mam w sobie chyba jakiś magnes, bo przyciągam samochody do siebie :/ Na szczęście jestem cały. Jedyny uszczerbek to leciutkie stłuczenie na stopie i uszkodzenie buta. Jechałem sobie do pracy. Byłem przed samym Gnieznem jadąc wzdłuż torów od Wierzbiczan. Przede mną jechał rowerzysta, którego zamierzałem wyprzedzić. Obejrzałem się do tyłu i widziałem, że jedzie samochód. Poczekałem chwilę i gdy samochód mnie wyprzedził rozpocząłem manewr wyprzedzania rowerzysty. I się zaczęło... Okazało się, że samochód miał zaczepioną lawetę. Za cholerę jej nie widziałem wcześniej. Całym bokiem lawety została przetarta moja stopa, a na końcu uderzona światłem, a wszystkiemu towarzyszył głośny trzask. Udało mi się utrzymać równowagę i nie doszło do upadku. Kierowca samochodu słysząc trzask momentalnie zwolnił, przejechał krótki odcinek i zatrzymał się przy najbliższej przecznicy. Ogólnie poza zdarzeniem obyło się bez nerwów. Porozmawialiśmy chwilę kulturalnie i wszystko wyjaśniliśmy. Kierowca przyznał, że gdy spojrzał w lusterko, to momentalnie zrobiło mu się gorąco. Analizując całą sytuację na spokojnie wnioski są takie, że oboje ponieśliśmy winę w tym zdarzeniu. Ja nie zachowałem należytej ostrożności i zacząłem zbyt szybko wyprzedzać innego rowerzystę, natomiast kierowca pojazdu nie zachował odpowiedniej odległości. Gdyby była przepisowa odległość jednego metra, to nawet zaczynając manewr wyprzedzania zmieściłbym się między lawetą, a drugim rowerzystą. Strach pomyśleć co mogłoby być, gdyby ta odległość była mniejsza o jeszcze kilka centymetrów. Inna sprawa, do tej pory nie wiem, jak ja mogłem nie widzieć tej lawety. A tak wygląda but po kolizji...


Tak, więc koledzy i koleżanki, rowerzyści - JEŹDZIJCIE OSTROŻNIE!!!


  • DST 41.27km
  • Teren 12.50km
  • Czas 01:41
  • VAVG 24.52km/h
  • VMAX 42.09km/h
  • Kalorie 1606kcal
  • Sprzęt Giant Revel 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasy Skorzęcińskie

Czwartek, 2 czerwca 2016 · dodano: 03.06.2016 | Komentarze 0

Przed obiadem pojechałem pokręcić co nieco do lasów skorzęcińskich. Dojazd przez Miaty, Krzyżówkę i Sokołowo. W Skorzęcinie tknęło mnie, aby poszukać grobu niemieckiego leśniczego. Kiedyś gdzieś znalazłem wzmiankę z numerem działki gdzie położony jest grób i po sprawdzeniu wiedziałem, że mieści się on niedaleko leśniczówki po drugiej stronie. Jadąc więc drogą wjechałem do lasu i postanowiłem poszukać. Ujechałem kilka metrów i wypatrzyłem lekko wydeptaną ścieżkę. Bez zastanowienia skierowałem się w nią i to był strzał w dziesiątkę. Dotarłem prosto do grobu...


Szczerze mówiąc myślałem, że zajmie mi to więcej czasu. W pobliskiej świetlicy z kolei odbywała się jakaś impreza (zapewne z okazji Dnia Dziecka z jednodniowym poślizgiem). Samochodów zaparkowanych w lesie było sporo. Dalsza jazda przez centrum wioski, gdzie moim oczom ukazała się spora stadnina koni...


Dalej przez Rybakówkę do ośrodka. Tam spotkałem kumpla, z którym chwilę pogadałem i pomknąłem dalej. Kierunek Wylatkowo oczywiście singielkiem, a stamtąd do Skubarczewa i Kinna, a następnie przez Jerzykowo i Ostrowite wróciłem do Trzemeszna.