avatar

Maniek1981 Trzemeszno








I n f o r m a c j e :
Przejechane kilometry: 97395.91 km
Km w terenie: 12506.30 km (12.84%)
Czas na rowerze: 158d 07h 04m
Średnia prędkość: 25.62 km/h
===>>> Więcej o mnie <<<===





2024
button stats bikestats.pl

2023
button stats bikestats.pl

2022
button stats bikestats.pl

2021
button stats bikestats.pl

2020
button stats bikestats.pl

2019
button stats bikestats.pl

2018
button stats bikestats.pl

2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy


Strava



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek1981.bikestats.pl



Archiwum bloga

Przymusowa przerwa :-(

Poniedziałek, 12 stycznia 2015 · dodano: 14.01.2015 | Komentarze 4

No i stało się...

Zeszłotygodniowy upadek w Czerniejewie, który z pozoru wydawał się być niegroźnym w skutkach finalnie przyniósł sporo strachu. Dla niewtajemniczonych dodam, że we wtorek 6 stycznia zaliczyłem upadek przy hamowaniu, jak się później okazało na oblodzonym skrzyżowaniu. Upadłem w ten sposób, że rower wypuściłem do przodu, ale nie zdążyłem się podeprzeć rękoma. Upadając uderzyłem klatką piersiową o lód. Jakby tego było mało w górnej kieszeni od kurtki miałem telefon, na który spadłem. Stał się on niestety winowajcą problemów. Do minionej niedzieli wszystko było w porządku. Postanowiłem przecież nawet podjąć udaną zresztą próbę pobicia rekordu na trasie praca - dom. Ale byłoby zbyt pięknie...

W niedzielne późne popołudnie zacząłem odczuwać ból w klatce piersiowej, który stawał się coraz mocniejszy. Wieczorem dawał o sobie znać już na tyle, że zapadła decyzja o wizycie u lekarza w poniedziałkowy poranek. Po szybkim obadaniu sytuacji lekarz od razu i bez wahania postanowił o dwóch tygodniach zwolnienia lekarskiego dla mnie. Do tego skierowanie na RTG. Było podejrzenie pęknięcia żeber. Szczęście w nieszczęściu skończyło się tylko na strachu. Zdjęcia nie wykazały żadnych zmian. Ból i opuchlizna jednak w dalszym ciągu nie ustępują. Siedzę w domu już trzeci dzień na środkach przeciwbólowych, owinięty bandażem elastycznym i ze smutkiem patrzę za okno, bo mimo zimy pogoda do jazdy bardzo przyzwoita. Na chwilę obecną ciężko mi zmienić pozycję leżącą do choćby siedzącej, a gdzie tu mówić o jeździe na rowerze :-/ Mam tylko nadzieję, że to stłuczenie szybko ustąpi i jeszcze w tym miesiącu wsiądę na rower.



Komentarze
GrubyTno
| 23:12 czwartek, 15 stycznia 2015 | linkuj Uuu, bardzo niedobrze. Całe szczęście zero złamań. Szybkiego powrotu do bicia rekordów! :)
marcingt
| 18:32 czwartek, 15 stycznia 2015 | linkuj Swoją drogą jak organizm potrafi się bronić przeciw urazom, że dopiero po kilku dniach daje znać, że jednak coś jest nie tak. Wracaj do zdrowia! ;)
sebekfireman
| 12:27 czwartek, 15 stycznia 2015 | linkuj Niech Ciebie zreperują jak najszybciej i wracaj na rower. Dobrze że nic nie połamane.
bobiko
| 22:29 środa, 14 stycznia 2015 | linkuj Szybkiego powortu do zdrowia! Całe szczescie skonczyło sie na strachu.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!